"Super Express": - Co prezydent powinien zrobić w sprawie ustaw o zmianach w wymiarze sprawiedliwości?
Rafał A. Ziemkiewicz: - Moim zdaniem powinien użyć weta. Po pierwsze, ewidentnie ustawy zostały w pośpiechu spieprzone. Jeżeli w jednym paragrafie pojawia się zapis o wyborze trzech sędziów, a w innym pięciu, to mamy kompromitację ścieżki legislacyjnej, polegającej na uchwalaniu ustaw po nocy, w pośpiechu, czytaniu jednym po drugim. Tak, jakby jakieś nadzwyczajne wydarzenia sprawiały, że ta reforma, na którą chwalić Boga czekamy dwa lata, musiała być uchwalona nagle, po nocy i podpisana przed świtem. Po drugie, mało kto wie, co jest w tych ustawach, można ludzi w histerię wprawiać różnymi niestworzonymi opowieściami, które snują totalna opozycja i jej media. Ale ta podejrzliwość jest uzasadniona trybem, w jaki reformę PiS próbuje wprowadzić. Prezydent powinien dać Prawu i Sprawiedliwości szansę, by przemyślało reformę, by ją dopracowało tak, by nie można było jej kwestionować. PiS ma większość w Sejmie, poparcie społeczne dla reformy sądownictwa jest, nie ma żadnego powodu, by iść na rympał. Jak w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, gdzie PiS mógł działać spokojnie, a poszedł na rympał, żeby udowodnić, że może. Teraz też może, a jak przepchnie te ustawy, nie stanie się nic poza tym, że otwarta zostanie furtka do kwestionowania orzeczeń Sądu Najwyższego i państwa prawa. A mamy w Polsce podpalaczy, którzy w obronie własnych interesów są gotowi podpalić Polskę.
- A co prezydent zrobi?
- Tego nie wiem. Mam nadzieję, że nie będzie kierował się oczywistym odruchem, że skoro jest przez opozycję stale obrażany, to zrobi jej na złość. Powinien zawetować ustawy.