Rafał Ziemkiewicz: Adam Michnik za późniejszą działalność zasługuje na hańbę jako człowiek

2010-11-10 14:45

Przyznanie Adamowi Michnikowi Orderu Orła Białego komentuje Rafał Ziemkiewicz, publicysta Rzeczpospolitej: Adam Michnik jest jak biznesmen, który ogromny kapitał zdobyty dzięki działalności opozycyjnej zainwestował bardzo niemądrze, wplątał się w szemrane przedsięwzięcia i po prostu zbankrutował.

"Super Express": - Czy Adam Michnik jest godny Orderu Orła Białego?

Rafał Ziemkiewicz: - Uważam, że Adam Michnik za to, co robił przed rokiem 1989, zasługuje na wielką chwałę. Natomiast za późniejszą działalność zasługuje na hańbę jako człowiek, który bardzo źle się Polsce przysłużył. Zdemolował debatę publiczną i narobił różnego zła w życiu publicznym, którego skutki odczuwamy dzisiaj w postaci wojny polsko-polskiej. Nie mnie wyrokować, jakie kto ma dostawać ordery i jak rozliczyć chwile wielkości i chwile upadku. Użyłem w swojej książce takiego porównania, że Adam Michnik jest jak biznesmen, który ogromny kapitał zdobyty dzięki działalności opozycyjnej zainwestował bardzo niemądrze, wplątał się w szemrane przedsięwzięcia i po prostu zbankrutował.

- Prezydent Komorowski poinformował, że propozycja nadania Orderu Orła Białego Michnikowi wpłynęła za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Czemu dopiero obecna głowa państwa postanowiła go uhonorować?

- Nie wiem. Ordery są w Polsce taką samą zabawą jak wszystko. Środowisko Adama Michnika wylansowało taką modę, że jak Lech Kaczyński przyznawał komuś order, to dobrze było odmówić, względnie oddać go pod byle jakim pretekstem. Teraz ludzie opuszczają kapitułę demonstracyjnie, gdyż nie chcą mieć z kolei nic wspólnego z tą polityką orderową, którą uprawia Bronisław Komorowski. Podkreśla to tak naprawdę to, że jest coraz mniejsze pole wspólne między pewną elitą, która się zbuntowała przeciwko polskiemu społeczeństwu, i tradycjonalistami.

- Czy rezygnacja Andrzeja Gwiazdy i Bogusława Nizińskiego z zasiadania w kapitule orderu była uzasadniona?

- Nie chcę tego oceniać. Ja uważam, że w Polsce doszło właściwie do takiej sytuacji, że żadne ordery nie mają sensu, bo nie ma po prostu niekwestionowanych autorytetów. Odkąd ostatnie autorytety, które były, zostały zużyte do bieżącej polityki, do ubliżania politycznym przeciwnikom, to w zasadzie, nawet gdyby dzisiaj zmartwychwstał papież albo kardynał Wyszyński, to zaraz by został nazwany "pisowcem", miałby pod oknem manifestacje i mówiono by, że to obciach mu rękę podawać. Może po prostu darować sobie nadawanie jakichkolwiek orderów. Nawiasem mówiąc, uważam, że to jakiś absurd, że wolna Polska nadaje Order Orła Białego, który został wymyślony przez Augusta III Sasa. Był orderem, którym się handlowało i który zdobił wszystkich targowiczan i carycę Katarzynę II. Można więc było wymyślić jakiś lepszy order. Może poczekajmy, aż sytuacja w Polsce trochę znormalnieje, a takie najbardziej zacietrzewione pokolenie wymrze i będzie można ustanowić jakiś inny order, który będzie rzeczywiście dla Polski wspólny.

- Póki co, czy da się uniknąć sporów politycznych wokół przyznawania orderów?

- Nie, gdyż wszystko jest na zasadzie, że jak szwagra biją, spokój orkiestra, a jak szwagier bije, to grać orkiestra. Dlatego twierdzę, że najlepiej by było ogłosić moratorium na przyznawanie orderów i poczekać na okazję, aż trafi się ktoś, kogo albo zasługi będą tak niekwestionowane, albo będzie postacią tak bezbarwną i nijaką, że niczyjego sprzeciwu nie obudzi. Tym bardziej że u nas nastąpiła ogromna inflacja orderów. Jeżeli, jak czytałem, Aleksander Kwaśniewski różnego rodzaju odznaczeń i orderów nadał bodajże sześćdziesiąt tysięcy, to znaczy, że sens tych odznaczeń jest naprawdę niewielki.

Rafał Ziemkiewicz

Publicysta "Rzeczpospolitej"