Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Rok lepszej pracy

2019-12-31 10:11

W nowym roku życzę Państwu pracy. Nie jakiejkolwiek pracy. Ale pracy dobrej. Bo to ona stanowi o prawdziwym dobrobycie i zadowoleniu obywateli.

Po trzech dekadach życia w kapitalizmie wiemy już, że dobra praca nie przychodzi sama. Można mieć (jak Polska po roku 1989) świetne wskaźniki makroekonomiczne: solidny wzrost gospodarczy, inflację w normie, poprawiać pozycje w rankingach wolności gospodarczej. Tylko cóż z tego, gdy jednocześnie praca przeważającej większości obywateli jest chora. Co powoduje szereg społecznych napięć, których było w III RP dużo. Zbyt dużo.

Tymczasem praca może być lepsza. Co to znaczy? Po pierwsze może być lepiej płatna. Dotyczy to zwłaszcza prac prostszych, których wykonywanie nie wymaga posiadania certyfikatu wyższych studiów prawniczych lub ekonomicznych. Praca ochroniarza, sprzątaczki, pielęgniarki, nauczyciela, pracownika drobnego zakładu wytwórczego była w Polsce przez lata zbyt tania. Wymuszało ją utrzymujące się przez lata zbyt wysokie bezrobocie, którego politycy nie umieli lub nie chcieli zwalczać. Dziś bezrobocie jest niskie, lecz zwiększający się stale napływ taniej siły roboczej z zagranicy nadal hamuje rozwój płac. Oczywiście nie jest to wina migrantów. Odpowiedzialni są politycy, którzy migracji prawie nie regulują, a Polska jest jednym z najbardziej liberalnych pod tym względem krajów Europy.

Ale nie chodzi tylko o tanią pracę. Obciążenia pracą w Polsce powinno być mniej. Sto lat temu w Polsce wprowadzono 8-godzinny dzień pracy. Oficjalnie oczywiście obowiązuje nadal. Natomiast wszystkie statystyki pokazują, że nad Wisłą większość z nas pracuje faktycznie więcej. Choć przy tym poziomie produktywności gospodarki powinno być jej mniej. Choćby dzięki automatyzacji czy lepszej organizacji.

Po trzecie wreszcie polska praca musi się odbywać w warunkach większego bezpieczeństwa i stabilizacji. Przez lata inwencja wielu pracodawców szła w kierunku tego, jak by tu obejść Kodeks pracy. W efekcie nawet pracownicy uwierzyli, że składki na ubezpieczenie społeczne to dopust Boży. A prawo do urlopu jest jakąś fanaberią. Co jest przecież absurdem.

Tego wszystkiego nie da się zmienić jednym pociągnięciem. Ale trzeba przynajmniej iść w tym kierunku. Rok 2020 to dobra okazja.