Dr Rafał Matyja: - Nie sądzę, by prezes Kaczyński występował tu jako analityk sytuacji w Platformie, ale jako polityk. I przy okazji wypowiedzi na jeden temat chce jeszcze trochę osłabić morale i wizerunek partii przeciwnej. Pokazać ją jako rozsypującą się. Kiedy odchodził Gowin, było jednak od tego daleko. PO wciąż była dla polityków atrakcyjna. Nie sądzę, żeby to aż tak się zmieniło. Część posłów poczeka do jesieni i zobaczy, jakie będą sondaże i wyniki wyborów samorządowych oraz jak wyjdzie rekonstrukcja rządu. Choć pojedyncze przypadki, jak posła Smirnowa, mogą się zdarzać.
Sprawdź też: Zobacz jak władza PIJE i ŻRE za nasze! Afera taśmowa
- Prezes Kaczyński zapowiedział, że rozpocznie jednoczenie prawicy w ciągu 10-12 dni. Co to oznacza?
- Zapewne jakąś formę współpracy z partią Jarosława Gowina i partią Zbigniewa Ziobry. Wspólny cel w postaci odsunięcia albo poważnego uszczuplenia pozycji Donalda Tuska może być tu istotny. Zajmując się ogólnopolską polityką, zapominamy, że pęd do zjednoczenia może wynikać także ze zbliżających się wyborów samorządowych. To często o wiele ważniejsze wybory dla wielu polityków niż te parlamentarne. Obie partie spróbowały samodzielności i mogą czuć, że na więcej liczyć nie mogą.
- Pojawiła się informacja, że PiS może się zgodzić na powrót polityków Solidarnej Polski, ale bez Zbigniewa Ziobry.
- I może to być informacja rozpuszczana po to, żeby osłabić pozycję negocjacyjną Solidarnej Polski. W zamian np. za wycofanie Ziobry z "jedynki" w Krakowie, a PiS wielkodusznie zgodzi się go do przyjąć. Mówienie "musicie poświęcić lidera" to jednak byłby warunek zero-jedynkowy. Można jednak to obchodzić tak jak z Antonim Macierewiczem, który był posłem klubu PiS, będąc liderem innej partii.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail