- Z ludowcami...
- Najchętniej. To gwarancja kolejnych czterech lat dobrej współpracy.
- Sondaże wpychają was w ramiona Palikota albo SLD.
- Koalicja z tak kapryśnym politykiem jak Palikot byłaby bardzo trudna. SLD to kompletnie bezideowe towarzystwo. Obiecują rozdęte wydatki, a o zwiększaniu przychodów milczą.
- A wy jak chcecie walczyć z zadłużeniem?
- W pierwszej fazie kryzysu zredukowaliśmy wydatki budżetowe o ponad 20 mld zł, wprowadziliśmy regułę wydatkową. Budżet zadaniowy pozwoliłby rozplanować wydatki na kilka lat do przodu. Priorytetem będzie reforma emerytur mundurowych.
- W polityce zagranicznej stawiacie na USA, UE czy Rosję?
- Głównie na współpracę z partnerami w Europie. To dla Polski największy rynek zbytu. W wymiarze bezpieczeństwa gwarantem jest NATO, z główną rolą USA.
- W Unii nie podnosicie naszych interesów tak twardo jak PiS...
- Oni krzyczą na sąsiadów tylko w czterech ścianach własnego domu. Gdy przychodzi do twardych negocjacji, uciekają do toalety albo obrażają się na zachodnie gazety. My w sprawach istotnych dla polskiej gospodarki zawsze będziemy mówić twardo. Nasz program Partnerstwa Wschodniego powoli przynosi efekty.
- Jaki jest pana stosunek do dziedzictwa III RP?
- Mam nadzieję, że III RP będzie trwała tak długo, jak I Rzeczpospolita - osiem wieków, a nawet dłużej...
- W tej pozytywnej ocenie mieszczą się też dwuletnie rządy PiS?
- No cóż, PiS obsesyjnie lansuje tzw. IV RP, kwestionując wszystkie poprzednie rządy. Tylko sobie dają prawo do godnego reprezentowania naszego kraju. A to nie jest prawda. Oni dokonali tylko jednej pozytywnej rzeczy, w której ich skutecznie wsparliśmy - zapisali w ustawie obniżenie podatków. Rząd Tuska pomimo kryzysu utrzymał ten zapis.
- Przyczyny katastrofy smoleńskiej zostały w pełni wyjaśnione?
- Uważam, że tak. Może badanie prokuratorskie doda jeszcze jakieś szczegóły, ale nie spodziewam się niczego, co zmieniłoby ocenę tych wydarzeń, jaką zaprezentowała komisja Millera.
Kandydat PO z Poznania
"Super Express": - Możliwa jest koalicja PO z PiS?
Rafał Grupiński: - Absolutnie nie.