Rafał Chwedoruk: ZIOBRO wciąż MA SZANSĘ na sukces po odejściu z PiS

2011-11-03 20:30

SUPER EXPRESS: - Zbigniew Ziobro odniesie solowy sukces w polityce? SUPER EXPRESS: - Gdyby miał więcej cierpliwości i podobnie jak lider jego ugrupowania bardziej długofalowo mierzył swoje działanie, miałby olbrzymie szanse na indywidualny sukces. To polityk, który wdarł się bardzo spektakularnie do świadomości zbiorowej. Zdobył liczne grono wyznawców, ale jednocześnie równie liczne grono antagonistów. Ale każdy polityk, który chce odnieść prawdziwy sukces, musi wyjść poza ramy tej polaryzacji i przesunąć się na pozycje bliższe centrum. Jego zadaniem jest pokazanie się jako ten, który potrafi zjednać sobie co najmniej umiarkowanych przeciwników.

- Tyle tylko, że dzisiaj nie wygląda na to, żeby zmierzał ku centrum.

- Przejście do PE i tym samym usunięcie się w lekki cień było szansą, jaką Ziobro otrzymał od Kaczyńskiego. Szansą na zerwanie z wizerunkiem młodego radykała, który opowiada się za zaostrzaniem prawa karnego. Mógł pokazać się jako polityk o szerszych, niż tylko krajowych, horyzontach. Jako ktoś umiarkowany, kto nie koncentruje się tylko i wyłącznie na nieustających polemikach z krajowymi rywalami. I do pewnego czasu naprawdę starał się to robić.

- Ostatnio jednak powrócił w stare koleiny. Ciągnie wilka do lasu?

- To, co robi ostatnio Ziobro to podcinanie gałęzi, na której siedzi. Gubi go niecierpliwość. Uznał, że Kaczyński jako lider PiS teraz jest najsłabszy i - mówiąc kolokwialnie - jak nie teraz, to nigdy. Tym samym postanowił zmienić układ wewnątrz partii i stać się naturalnym numerem dwa, liderem opozycji wewnątrznej. Tyle że jego diagnoza okazała się nietrafna. Obecnie PiS wybrał taktykę na przeczekanie i dotrwanie do przesilenia związanego z kryzysem gospodarczym w Polsce. I przy takim podejściu partii będą potrzebni ludzie lojalni i skłonni do ciężkiej pracy u podstaw, a nie polityczni fighterzy.

- Czyli pan również postawił krzyżyk na Zbigniewie Ziobrze?

- On wciąż ma szansę na sukces! W PiS również musi dojść do pewnej naturalnej wymiany pokoleń, która w wypadku tej partii będzie się wiązała z "aksamitnym odchodzeniem" Kaczyńskiego do jego Sulejówka. I tu jest pies pogrzebany - gra toczy się na warunkach dyktowanych nie przez Zbigniewa Ziobrę, a przez Jarosława Kaczyńskiego. W wypadku Ziobry to pokora mogłaby się okazać kluczem do sukcesu. I skupienie się nie na tym, jak się mówi, ale co się mówi. Bo na razie wciąż nikt nie wie, jakie tak naprawdę poglądy ma Ziobro. A bez przedstawienia realnej alternatywy o sukcesie nie może być mowy.

Dr Rafał Chwedoruk

Politolog UW