Rafał Bakalarczyk: chciano zaoszczędzić na świadczeniach

2013-07-26 4:00

Ekspert ds. polityki społecznej o uderzaniu w opiekunów osób niepełnosprawnych.

"Super Express": - Od początku lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące specjalnych zasiłków pielęgnacyjnych, dedykowane osobom opiekującym się niepełnosprawnymi dorosłymi. Trudno nie odnieść wrażenia, że wieje z nich paranoją...

Dr Rafał Bakalarczyk: - Faktycznie, włos się jeży na głowie, ponieważ jest to ewidentnie krok wstecz, pozbawiający wiele osób praw do zasiłków.

- Jakimi kryteriami się kierowano, tworząc te dziwaczne przepisy?

- Wynika to z chęci ograniczenia przyrostu świadczeniobiorców, a zatem zmniejszenia kosztów budżetowych wynikających z systemu zasiłków pielęgnacyjnych. Uzasadniano te zmiany także tym, że uprawnienia były nadużywane. Jednak wprowadzenie kryterium dochodowego w żaden sposób nie odsiewa osób nieuczciwych, sprawia natomiast, że osoby, które nieznacznie je przekraczają, zostają tych świadczeń pozbawione. To jednak niejedyne obostrzenia.

- Kogoś te przepisy jeszcze dyskryminują?

- Świadczeń pozbawieni są przedstawiciele gospodarstw rolnych, nawet jeśli pod opieką mają osoby starsze. Obostrzenia dotyczą także osób, na których nie ciąży obowiązek alimentacyjny. Tak więc np. synowa nie może otrzymywać zasiłku na opiekę nad teściową, chociaż przecież i takie przypadki się zdarzają. Przepisy wprowadzają dodatkowo podzielenie świadczeniobiorców na tych opiekujących się dziećmi i opiekunów dorosłych. Wygląda na to, że to wygodna sytuacja dla rządu, osłabia bowiem wspólny front oporu wobec zmian w zasiłkach pielęgnacyjnych. Opiekunom dzieci przyznano bowiem większe świadczenia, a tym opiekującym się osobami dorosłymi utrudniono pobieranie świadczeń.

- Mam wrażenie, że po raz kolejny wylano dziecko z kąpielą. Niby chciano uszczelnić system, a uderzono w jego beneficjentów. O to chodziło?

- Niestety, pokutuje tu myślenie z rodowodem sięgającym początków transformacji ustrojowej, że najlepszym sposobem dobrego adresowania jest wprowadzenie sztywnego kryterium dochodowego. Teoretycznie świadczenia mają trafić do osób najbardziej potrzebujących. Powinna być tu dużo większa elastyczność i pójście za realnymi potrzebami.

- W wielu krajach, gdzie polityka społeczna jest dużo skuteczniejsza, nie ma kryteriów dochodowych. Pieniądze trafiają do wszystkich potrzebujących.

- Myślę, że w polskich warunkach można by wprowadzić chociażby rozwiązanie pośrednie, zwiększające znacząco próg dochodowy, np. na poziomie tego obowiązującego przy becikowym. Warto się też zastanowić, czy podmioty przyznające świadczenia nie powinny mieć prawa do ich wypłacania także osobom przekraczającym obowiązujący dziś niski próg, na podstawie np. wywiadów środowiskowych.

- Rzecznik praw obywatelskich zgłosiła skargę do Trybunału Konstytucyjnego na nowe przepisy. Jest szansa, że Trybunał Konstytucyjny je zakwestionuje?

- Szansa jest, nowe przepisy uderzają bowiem w prawa nabyte. Część osób pobierało świadczenia i rezygnowało z pracy, projektując swoje dalsze życie pod kątem pobierania tego świadczenia. Dodatkowo wspomniane rozdzielenie opiekunów dzieci i osób dorosłych rodzi poważne wątpliwości prawne.