Rafał A. Ziemkiewicz o wypowiedzi Janusza Gajosa: Geniusz może nie mieć racji

„Super Express”: – Jak ocenia pan wypowiedź Janusza Gajosa, który mówiąc delikatnie „przejechał się” po rządzie, partii rządzącej i jej liderze?

Rafał A. Ziemkiewicz: – Napisałem, że tak, jak bardzo wysoko cenię Janusza Gajosa i jego umiejętności aktorskie, moim zdaniem to jeden z najwybitniejszych aktorów w historii i najlepszy spośród żyjących naszych aktorów, tak ilekroć Janusz Gajos wypowiada się w sprawach politycznych, to widać tam infantylizm i niewiedzę.

– Mówi tak pan, bo Janusz Gajos krytykuje prawicę?

– Tu naprawdę nie chodzi o to, że wybitny aktor ma poglądy inne niż ja. Ale o infantylizm i głupowatość pewnych stwierdzeń. Na przykład co to znaczy, że Jarosław Kaczyński podzielił Polaków? Przecież Polacy podzieleni są przynajmniej od XVIII wieku. Wtedy mieliśmy podział na reformatorów zakochanych w cudzoziemszczyźnie i na tradycjonalistów, wiernych dziedzictwu Sarmacji. Potem mieliśmy w okresie zaborów podział na tych, którzy uważali, że należy robić powstania i się bić, i na tych, którzy prezentowali ugodową postawę wobec zaborców. W okresie dwudziestolecia międzywojennego był bardzo ostry podział na zwolenników i przeciwników Piłsudskiego. W PRL był podział na opozycję i władzę. Latach 90. był spór między obozem posierpniowym a postkomunistami. A od piętnastu lat mamy konflikt pomiędzy PO i PiS. Jarosław Kaczyński podziału między Polakami ani nie wymyślił, ani nie stworzył. A więc wypowiedź Janusza Gajosa, że Kaczyński machnął ręką i podzielił Polaków absolutnie nie odpowiada prawdzie. Bardzo mnie irytuje, gdy ktoś z racji na pozycję i dorobek jest traktowany poważnie, a upowszechnia wśród Polaków tak infantylne podejście do spraw publicznych.

– No dobrze, tylko obok słów takich, że to wybitny aktor, z którym możemy się nie zgadzać, padły też słowa o tym, że to wypowiedź prostaka, itd. Czy takimi stwierdzeniami ich autorzy nie dają czasem argumentów tym, którzy mogą powiedzieć, że Gajos w gruncie rzeczy miał rację?

– Oczywiście, że hejterzy z obu stron napędzają się nawzajem. Mam ulubione zdanie z „Pana Wołodyjowskiego”, gdzie jednemu z bohaterów przyśnił się Chrystus i boje z Kozakami podsumował „warciście siebie nawzajem wy i hultajstwo”. I rzeczywiście, jak widzę, że na głupstwa opowiadane przez Janusza Gajosa odpowiedzią są słowa pani Beaty Mazurek, to trudno to komentować. Nazwanie Janusza Gajosa prostakiem jest tak absurdalne, że podejrzewam, że pani Mazurek nie wie, co słowo prostak znaczy. Bo Januszowi Gajosowi można wiele rzeczy zarzucić, ale nie to, że jest prostakiem. Podobnie absurdalne jest atakowanie Gajosa za to, że grał w komunistycznym serialu „Czterej Pancerni i Pies”, czy że nie był jakimś zasłużonym opozycjonistą w PRL. Tym bardziej, że strona PiS-owska też ma w swych szeregach ludzi, którzy byli powiązani z peerelowską władzą. I to zarzuca jej strona totalnej opozycji, która sama ma u siebie byłych komunistów, ale tropi ich w PiS-ie. Z obu stron to hejterski młyn. Normalny człowiek nie chciałby mieć z tym nic wspólnego.

– Wracając do Janusza Gajosa. Czy jego wypowiedź ma znaczenie dla ludzi, czy też nieco wagę tych słów przeceniamy?

– Przed laty Artur Żmijewski, który grał w serialu chirurga był zatrzymywany przez ludzi na ulicy, żeby doradził im w sprawie ich problemów medycznych. Część ludzi niestety utożsamia aktora z rolą, część uznaje, że skoro aktor na ekranie gra intelektualistę, to jest nim w istocie. Tymczasem rzadko wizerunek sceniczny ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ktoś może być genialnym aktorem i wypowiadać się bez sensu w sprawach politycznych.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj