"Super Express": - Dlaczego rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej kwestionują wiarygodność dokumentów z sekcji zwłok?
Mec. Rafał Rogalski: - Nie wszystkie rodziny kwestionują, ale są takie przypadki. Jako pełnomocnik mogę wypowiadać się na temat pani Beaty Gosiewskiej, która działa w imieniu swego męża, śp. Przemysława Gosiewskiego. Jest już komplet dokumentacji, konkretnie ekspertyzy sądowo-lekarskie przekazane nam przez stronę rosyjską. Zostały przetłumaczone i zapoznaliśmy się z nimi. Mamy tu do czynienia z fundamentalnymi rozbieżnościami pomiędzy stanem wyglądu osoby za życia w zestawieniu z tym, co odnajdujemy w tych ekspertyzach. Mogę jedynie z całą pewnością stwierdzić, że Przemysław Gosiewski nie miał 1,75 m wzrostu - jak to można przeczytać w tych dokumentach.
- Jak mogło dojść do zaniedbań?
- Najpierw musimy stwierdzić, czy są to w ogóle zaniedbania. To by sugerowało, że mamy do czynienia z jakąś lekkomyślnością bądź niedbalstwem. Czy tak jest istotnie, czy też jest to działanie umyślne i ktoś miał w tym cel, aby tak to napisać, to wymaga jeszcze wyjaśnienia.
Patrz też: Rafał Rogalski: Sekcje zwłok ofiar SMOLEŃSKA mogły być sfałszowane, Tuska można oskarżać o zdradę
- Niektóre rodziny już mówią, że mamy do czynienia z fałszerstwem ze strony rosyjskiej, a nie z ignorancją.
- Na razie możemy tylko rozważać, czy doszło do sfałszowania. Bo jeśli patomorfolodzy w ramach swych obowiązków mają przeprowadzić sekcję i dokładnie opisać stan zastany zwłok, a zapisują to w sposób niewłaściwy i piszą nieprawdę, to tak, jakby biegły stwierdził, że samochód miał kolor czerwony, a w rzeczywistości był żółty. Czyli tak, jakby w ogóle go nie widział.
- Co miały wykazać te ekspertyzy?
- W sposób zdecydowany rzutują one na przyczyny śmierci oraz mają ustalić tożsamość ofiar. Tymczasem nie mamy jakiejkolwiek dokumentacji, która potwierdzałaby w sposób jednoznaczny i bez najmniejszych wątpliwości, że w trumnie znajduje się ciało Przemysława Gosiewskiego. Nie wiemy też, czy sekcje zwłok były wykonane czy też protokoły z sekcji zostały spreparowane.
- Czy można wyjaśnić te kwestie bez przeprowadzania ekshumacji?
- Nie ma takiej możliwości. Tylko ekshumacja, a następnie kompleksowa sekcja zwłok wszystko wyjaśni. Pani Beata Gosiewska, którą reprezentuję, jest na to zdecydowana. Prosimy prokuraturę o rozpatrzenie naszej prośby. Powinna wyrazić zgodę, ale wstępne informacje wskazują na to, że może być problem z pozytywną decyzją.
Rafał Rogalski
Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej