Dr Rafał Chwedoruk

i

Autor: AKPA, EAST NEWS/ FOTOMONTAŻ

Rafał Chwedoruk: My albo zamęt - wizja Platformy

2012-07-09 4:00

Popularność PO wśród zwolenników autorytaryzmu - tłumaczy politolog

"Super Express": - Według badań CBOS 21 proc. Polaków, nie przepadając za demokracją, chce rządów silnej ręki. Co ciekawe, autorytaryzm akceptuje aż 23 proc. wyborców PO i tylko 14 proc. wyborców PiS. Częściej sprzyjają też mu lewicowcy niż prawicowcy. Dlaczego?

Dr Rafał Chwedoruk: - Żyjemy w niebezpiecznych czasach. Kryzys ekonomiczny, kryzys w strefie euro, spadek znaczenia NATO. Świat, który znamy, rozpada się na naszych oczach. To wzmaga społeczny niepokój. I wykorzystują to także dwie główne partie w Polsce. I Platforma, i PiS w dużej mierze opierają się na wykorzystywaniu lęków obecnych i na ich tworzeniu. W wypadku PO chodzi o przedstawienie siebie jako jedynego gwaranta spokoju w państwie. Tworzą wizję, w której są albo oni, albo zamęt. Nie ma alternatywy.

- Może i tak, ale skąd ten autorytaryzm?

- Platforma w oczach wyborców porządkuje świat. Gwarantuje rządy spokoju. Nie dziwi mnie więc, że duża część wyborców PO to zwolennicy autorytaryzmu. Choć przyznam, że jest to dość przewrotne, biorąc pod uwagę demokratyczny rys PO, który chcieli jej nadać jej liderzy.

- Autorytaryzm w powszechnym przekonaniu kojarzy się głównie z prawicą...

- Tak, gdyż to konserwatyści najczęściej uznają ideę silnej władzy, która niejako wyprzedza obywatela. Wyznacza cele i nadzoruje ich realizację. Nie tylko porządkuje rzeczywistość, ale ją tworzy. W drugiej kolejności autorytaryzm polityczny będą popierać wyborcy lewicowi, którzy z kolei władzę postrzegają jako strukturę mającą być opieką, wspierać obywatela, ochraniać przed problemami natury ekonomicznej.

- Wynik badań CBOS i te 21 proc. Polaków popierających autorytarne rządy silnej ręki to zaskakująco dużo?

- Wbrew pozorom wcale nie. Nie wyróżniamy się w tym na tle nie państw Europy Zachodniej. Po kwestiach społeczno-gospodarczych czy kulturowo-światopoglądowych to właśnie stosunek do autorytaryzmu jest jednym z wyznaczników podziału socjopolitycznego danego społeczeństwa. Wpisujemy się w pewne europejskie standardy.

- Z czego może wynikać te 21 proc. w Polsce?

- Dużą rolę odgrywają doświadczenia historyczne. W Polsce rządy twardej ręki i dobrego gospodarza utożsamia się z Józefem Piłsudskim, a nie z kimś gorszym. Ludzie dokonują też często pobieżnej analizy swoich życiowych doświadczeń na przestrzeni lat, kiedy żyło im się lepiej, przy jakim modelu władzy. I na podstawie tych przesłanek 21 proc. może dojść do wniosku, że demokracja nie zawsze się sprawdza. Analizują też to, co dzieje się dookoła nich. Powiedzmy jasno: dziś model państwa demokratycznego wspartego społeczeństwem obywatelskim jest w kryzysie. I chyba już tylko nasze elity polityczne tego nie dostrzegają.

- Czy z tego biorą się źródła polskich sukcesów partii wodzowskich? Tak PO, jak i PiS, SLD czy Ruchu Palikota, z silnymi liderami...

- Po części to gra na wyborcę, ale także efekt tego, jak wyglądała polska polityka w latach 90. z silnym rozdrobnieniem partyjnym. Silni wodzowie okazali się niezbędni, by móc stworzyć większe i efektywne partie. Wodzostwo jest więc raczej efektem wcześniejszego rozdrobnienia.

Rafał Chwedoruk

Politolog, Uniwersytet Warszawski