Związek Marty i jej męża – biznesmena Piotra Zielińskiego z pewnością nie jest zwyczajny. Małżonkowie w zasadzie nie mieszkają razem. Marta wraz z córkami i synkiem na co dzień mieszkają w Sopocie. Z kolei Zieliński najczęściej przebywa w stolicy, gdzie dogląda interesów. Ale po dwóch latach życia na walizkach Marta i Piotr w końcu postanowili powiedzieć „dość”. Jak donosi tygodnik „Dobry Tydzień”, małżonkowie są zmęczeni tą sytuacją, a wszystkiego nie poprawia jeszcze epidemia koronawirusa. Dlatego podjęli radykalne kroki, dotyczące ich wspólnego życia. Rozwiązanie mogło być jedno: w końcu razem zamieszkań. Ale jak twierdzi „Dobry Tydzień” ich przystanią nie jest ani Warszawa, ani Trójmiasto, a Mazury. A dokładniej miejscowość, w której się poznali. Obecnie posiadłość jest remontowana, jednak niewykluczone, że rodzina wprowadzi się tam już na Boże Narodzenie, czyli za dwa miesiące.
ZOBACZ TEŻ: 13-letnia wnuczka Kaczyńskiego WPROST zapytana o ABORCJĘ. Co na to prezes PiS?!