TV
Pogoda
Wideo
Elon Musk to jeden z najbogatszych ludzi na świecie, a także właściciel platformy społecznościowej X (dawniej znanej jako Twitter). W listopadzie, tuż po wygranych przez Donalda Trumpa wyborach został też wskaznay, jako ten który obejmie przywództwo na stanowisku przewodniczącego "departamentu wydajności państwa". Jest on bliskim doradcą przyszłego przywódcy Stanów Zjednoczonych i był uczestnikiem w jego rozmowach z politykami z innych krajów, choćby z Wołodymyrem Zełenskim.
Elon Musk mocno zainteresowany polityką Europy
Ostatnio bogacz zabiera głos w sprawach polityki europejskiej. Udzielił wsparcia skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), a jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, zaplanowanymi na luty, planuje przeprowadzić wywiad z szefową ugrupowania. Niedawno Musk nazwał niemieckiego kanclerza Olafa Scholza "niekompetentnym głupcem" i ocenił, że "tylko AfD może uratować Niemcy". Do tego miliarder skrytykował premiera Wielkiej Brytanii i wezwał króla Karola III do rozwiązania parlamentu, a nawet rozpisania przedterminowych wyborów. To wzbudziło poczucie niepewności wśród polityków europejskich. Zaniepokojenie sytuacją wyraził prezydent Francji Emanuel Macron.
Europejscy politycy zaniepokojeni postępowaniem Muska
Prezydent Francji (6 stycznia) zarzucił, że Muska wspiera nową "międzynarodówkę reakcjonistów" i ingerencje w procesy polityczne w Europie. Także premier Norwegii Jonas Gahr Stoere ocenił, że takie postępowanie Elona Muska może naruszać zaufanie między sojuszniczymi państwami Zachodu. Głos zabrał także polski polityk, minister spraw zagranicznych.
Radosław Sikorski, który był z wizytą w Paryżu został zapytany o to, czy Musk będzie chciał wpływać m.in. na wybory prezydenckie w Polsce, które mają się odbyć w tym roku. Minister ocenił, że to pytanie do właściciela X, ale też dodał:
Zdaje się, że już próbuje to robić w Wielkiej Brytanii (...). A w Polsce wpływanie z zagranicy na polskie wybory jest nielegalne. (...) Musimy przygotować się na chronienie naszego procesu demokratycznego, tak aby to Polacy wybrali nam prezydenta, a nie obcokrajowcy - przyznał wprost Sikorski.
