- Radosław Sikorski reaguje na kontrowersyjną decyzję Donalda Trumpa w sprawie Grenlandii.
- Polska dyplomacja staje w obronie integralności terytorialnej Danii, potępiając plany USA.
- Trump mianuje wysłannika, który ma "włączyć Grenlandię do USA".
- Dowiedz się, dlaczego Grenlandia jest tak ważna i jak eskaluje ten międzynarodowy spór!
Jasna deklaracja szefa polskiego MSZ
We wtorek, 23 grudnia 2025 roku, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odniósł się do kontrowersyjnych działań prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczących Grenlandii. W krótkim, ale dosadnym wpisie na platformie X (dawniej Twitter) minister spraw zagranicznych wyraził jednoznaczne poparcie dla Danii.
"Naturalnie Polska popiera jedność terytorialną sojuszniczego Królestwa Danii. Wbrew podziałom politycznym powinniśmy bronić prawa międzynarodowego i zasady nienaruszalności granic" – napisał Radosław Sikorski.
Ta deklaracja wpisuje się w szerszy nurt międzynarodowych reakcji i podkreśla przywiązanie Polski do fundamentalnych zasad porządku światowego oraz solidarności w ramach sojuszu NATO. Stanowisko polskiego rządu jest jasnym sygnałem dla Waszyngtonu, że próby rewizji granic, nawet wobec sojuszników, spotkają się ze sprzeciwem.
Minister sprawiedliwości: "Dla Polaków to naprawdę dobry dzień". Rząd przyjął trzy kluczowe ustawy!
Kontrowersyjna decyzja Donalda Trumpa. O co chodzi w sporze o Grenlandię?
Napięcie na linii Waszyngton-Kopenhaga eskalowało po serii ostatnich decyzji amerykańskiej administracji. Spór, który tlił się od około roku, wszedł w nową, znacznie bardziej dynamiczną fazę, budząc zaniepokojenie na arenie międzynarodowej.
Nowy wysłannik i cel: "włączenie do USA"
W poniedziałek prezydent Donald Trump ogłosił, że mianował Jeffa Landry'ego, republikańskiego gubernatora Luizjany, na stanowisko specjalnego wysłannika USA ds. Grenlandii. Sama nominacja mogłaby być postrzegana jako próba zacieśnienia relacji, jednak towarzyszyły jej niepokojące komunikaty. Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone potrzebują Grenlandii ze względu na bezpieczeństwo narodowe.
Oliwy do ognia dolał sam Jeff Landry. W jednym ze swoich pierwszych wpisów na platformie społecznościowej stwierdził, że jego misją będzie praca nad "włączeniem Grenlandii do USA". Ta deklaracja została odebrana w Danii jako bezpośredni atak na jej suwerenność i integralność terytorialną, co wywołało natychmiastową i ostrą reakcję.
Kopenhaga wzywa ambasadora. Dania nie kryje oburzenia
Reakcja duńskich władz była szybka i zdecydowana. Szef duńskiej dyplomacji, Lars Løkke Rasmussen, zapowiedział w poniedziałek, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Danii wezwie ambasadora USA na rozmowę w celu złożenia wyjaśnień. Jest to jeden z najpoważniejszych kroków w dyplomatycznym arsenale, świadczący o głębokim kryzysie w relacjach.
Rasmussen ostro skrytykował zarówno wypowiedź Trumpa, jak i wpis Landry'ego, określając je jako niedopuszczalne i szkodliwe dla relacji sojuszniczych. Duński rząd konsekwentnie podkreśla, że Grenlandia jest autonomiczną częścią Królestwa Danii, a jej status nie podlega negocjacjom.
Międzynarodowe echo i strategiczne znaczenie Arktyki
Sprawa Grenlandii odbiła się szerokim echem na świecie. Głos w dyskusji zabrał m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, który stwierdził, że "Grenlandia należy do jej mieszkańców, a Dania jest tego gwarantem", wyrażając tym samym solidarność z Kopenhagą.
Zainteresowanie Donalda Trumpa Grenlandią nie jest przypadkowe. Wyspa posiada ogromne znaczenie strategiczne z kilku powodów:
- Położenie geopolityczne: Kontrola nad Grenlandią daje dominującą pozycję w Arktyce, regionie o rosnącym znaczeniu militarnym i gospodarczym.
- Zasoby naturalne: Topniejący lód odkrywa potencjalnie ogromne złoża surowców, w tym ropy naftowej, gazu ziemnego i metali ziem rzadkich.
- Szlaki handlowe: Ocieplenie klimatu otwiera nowe, krótsze szlaki morskie (tzw. Przejście Północno-Zachodnie i Północno-Wschodnie), które mogą zrewolucjonizować światowy handel.
Działania Trumpa są postrzegane jako próba siłowego zabezpieczenia amerykańskich interesów w Arktyce w obliczu rosnącej aktywności Rosji i Chin w tym regionie.
Kryzys, który narastał od roku
Obecny kryzys dyplomatyczny nie jest nowym zjawiskiem. Dokładnie w grudniu mija rok od pierwszych wypowiedzi Donalda Trumpa, wówczas jeszcze jako prezydenta elekta, o chęci "zakupu" Grenlandii od Danii. Pomysł ten, początkowo traktowany z niedowierzaniem, przerodził się w poważny problem w stosunkach transatlantyckich. Przez ostatnie dwanaście miesięcy dochodziło do licznych napięć, a na samej Grenlandii organizowano antyamerykańskie protesty.
Minister sprawiedliwości: "Dla Polaków to naprawdę dobry dzień". Rząd przyjął trzy kluczowe ustawy!
Reakcja Radosława Sikorskiego i innych europejskich liderów pokazuje, że cierpliwość sojuszników wobec niekonwencjonalnych metod administracji Trumpa jest na wyczerpaniu. Obrona prawa międzynarodowego i jedności terytorialnej Danii staje się testem dla spójności całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Poniżej galeria zdjęć: Tak się stroi Radosław Sikorski