- Sikorski zakwestionował słowa Trumpa o „pomyłce” dronów
- Podkreślił, że 19 dronów w jedną noc nie wygląda na przypadek
- Liczy na praktyczne skutki relacji Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem
- Przypomniał, że sankcje na Rosję były zapowiadane już w sierpniu
„Nie wiem, na jakiej podstawie strona amerykańska dokonuje swoich ocen”
Minister spraw zagranicznych wyraźnie zaznaczył, że Polska opiera się na własnych ustaleniach wojskowych.
– Nie wiem, na jakiej podstawie strona amerykańska dokonuje swoich ocen. My mamy nasze, polskie oceny. Oceny naszego centrum operacyjnego, dowództwa operacyjnego sił zbrojnych, naszych sił powietrznych – mówił w TOK FM.
Sikorski podkreślił, że choć w historii zdarzały się incydenty przypadkowe, to skala ostatniego ataku wyklucza pomyłkę.
– Pomyłki się zdarzają, zgoda. Pamiętamy o rakiecie, której nie znalazł minister Błaszczak, pamiętamy o wlocie dronów poprzednio. Ale 19 pomyłek w ciągu jednej nocy? To jest trudno w to uwierzyć, tym bardziej, że bitwa powietrzna trwała 7 godzin – zaznaczył.
„Specjalne relacje Nawrockiego z Trumpem powinny mieć skutki”
Szef MSZ odniósł się również do zapowiedzi Donalda Trumpa o gotowości nałożenia ostrzejszych sankcji na Rosję.
– O sankcje apelował prezydent Karol Nawrocki. Mam nadzieję, że te specjalne stosunki, jakie ma z prezydentem Trumpem, będą miały praktyczne rezultaty… – powiedział Sikorski.
Prowadząca audycję Dominika Wielowieyska zapytała, czy to oznacza, że prezydent Nawrocki jest nieskuteczny w relacjach z Trumpem.
– Sugeruję, że te specjalne relacje powinny mieć swój praktyczny skutek, tak. I sugeruję, że prezydent Trump zapowiadał nałożenie sankcji na Rosję już w sierpniu – odparł szef MSZ.
Poniżej galeria zdjęć Sikorskiego
