Radosław Hałas: Analizujemy konsekwencje prawne

2011-05-17 4:00

Dlaczego Grzegorz Braun nazwał abp. Życińskiego "kłamcą" i "łajdakiem"? O kontrowersyjnym wystąpieniu reżysera "Super Express" rozmawia z rzecznikiem prasowym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

"Super Express": - Rektor KUL ks. prof. Stanisław Wilk wygłosił oświadczenie, w którym przeprosił za słowa reżysera Grzegorza Brauna dotyczące abp. Józefa Życińskiego. Było za co przepraszać?

Dr Radosław Hałas: - Ksiądz rektor przeprosił przede wszystkim za to, że te słowa padły na terenie KUL. W murach uczelni, której ksiądz biskup Życiński był Wielkim Kanclerzem. Naszym pasterzem w Kościele lubelskim.

- Grzegorz Braun jest osobą niezwiązaną z KUL. Nie ma na uczelni etatu, mówił w swoim imieniu, prezentując prywatne poglądy.

- Jego wypowiedzi rzeczywiście idą na jego konto i sam wystawia sobie świadectwo. Był jednak naszym gościem.

Przeczytaj koniecznie: Reakcja KUL na występ BRAUNA: Koło naukowe zawieszone, opiekun zwolniony. Rektor przeprasza po miesiącu bo... NIE WIEDZIAŁ!

- Rektor zawiesił też koło naukowe studentów. Dlaczego? Studenci bądź wykładowcy zapraszając różnych gości nie mogą przewidzieć, co powiedzą.

- Nie mogą, ale rozumiem intencje księdza rektora w ten sposób, że chciał zwrócić uwagę na pewien styl debaty. Na to, żeby uczestnicy dyskusji na KUL nie znieważali ludzi, a zwłaszcza pamięci osób zmarłych.

- Zastanawiam się nad tym, jak KUL będzie to robił. Czy od teraz goście będą musieli przedkładać konspekty swoich wystąpień? Konsultować je? Powstanie jakieś ciało nadzorujące, kogo powinno się zapraszać?

- Oczywiście nie chodzi o jakieś zakazy prezentowania określonych poglądów bądź listy zapraszanych osób. Uniwersytet jest miejscem, gdzie mamy szukać prawdy. I w takiej sytuacji może się pojawić spór i nawet nadużywanie wolności wypowiedzi. To normalne. Nie można jednak dopuścić do stoczenia się debaty na poziom niedopuszczalny na katolickiej uczelni.

- Część osób potępi was zapewne za rozwiązanie koła studentów, podkreślając, że KUL uchodzący przez dekady za ostoję wolnej dyskusji teraz ją cenzuruje...

- Nie zamykamy pola do dyskusji. Powinniśmy jednak szanować w debacie godność drugiego człowieka. Choćbyśmy się z nim nie zgadzali, choćby wygłaszał poglądy przez nas nieakceptowane. Na KUL zawsze zwracaliśmy uwagę na to, żeby tych standardów pilnować.

- Inni będą niezadowoleni, że oświadczenie to zbyt mało, i zażądają podania Grzegorza Brauna do sądu. Będzie proces?

- Władze uczelni kontaktują się z prawnikami, którzy analizują rzeczywisty przebieg tego wydarzenia. Także pod kątem możliwych do wyciągnięcia konsekwencji prawnych. W tej chwili nie ma jeszcze stanowiska w tej sprawie.

- Rektor największej katolickiej uczelni w kraju oświadczył, że Grzegorz Braun już nigdy nie zostanie zaproszony na KUL. To dożywotni zakaz? A miłosierdzie chrześcijańskie?

- Jako chrześcijanie dopuszczamy możliwość nawrócenia każdego człowieka i nie będzie to jak pan określił dożywocie. Te słowa są wyrazem oburzenia po tym, co się stało. Pan Braun zaproszony na KUL ze swoim wartościowym filmem, który mówi o ważnych problemach ochrony życia, nadużył gościnności.

Radosław Hałas

Rzecznik prasowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego