Radny poinformował reportera, że nie zamierza rezygnować ze swojej funkcji. Co więcej, gdy ten zapytał go, czy nie jest mu wstyd, odparł: - Nie, dalej będę startował na radnego i sołtysa. Dziennikarz zauważył, że jako przedstawiciel władzy powinien świecić przykładem, a nie łamać prawo. Wówczas Osuch odpowiedział całkiem beztrosko: - Każdy łamie prawo, pan nie łamie prawa?
Samorządowiec przyznał się do kradzieży śledczym, jednak w rozmowie z reporterem starał się omijać krępujący temat. Jak bronił się ze stwierdzeniem, że został skazany za kradzież? Ano tak: - Nie. Wiedziałem, że to zakład energetyczny, to państwo w państwie i tam się człowiek nie wymiga. Później dodał: - Przyznałem się, jak oni mnie atakowali. Policjant zaczął mnie przesłuchiwać, jakie miałem wyjście? (...) Człowiek się czasami przyznaje i nie wiadomo, do czego. Gdy reporter zapytał, czy w związku z tym zawiadomił prokuraturę (że wymuszono na nim zeznania) odpowiedział krótko: - Nie, a po co?
Najbardziej niedorzeczna była jednak końcowa część rozmowy. Radny uznał, że : - Będę żył dalej, tak jak żyłem. W tym momencie dziennikarz zapytał, czy jest to równoznaczne z dalszym łamaniem przez niego niego. Ku jego zaskoczeniu radny odpowiedział bez zawahania: - Oczywiście.
Zobacz także: Proces Wiplera- MIAŻDŻĄCE zeznania świadków, KURIOZALNA obrona polityka [RELACJA]