Proces Wiplera- MIAŻDŻĄCE zeznania świadków, KURIOZALNA obrona polityka [RELACJA]

2016-06-09 15:10

W czwartek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście odbywa się kolejna rozprawa w sprawie Przemysława Wiplera. Proces zbliża się już ku końcowi, ponieważ wygłoszone mają dziś zostać mowy końcowe. Oskarżony o znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów pod jednym z warszawskich klubów na ul. Mazowieckiej Wipler nie przyznaje się do winy. Zapraszamy do naszej relacji na żywo z sądowej sali.

Przypomnijmy: Przemysław Wipler z KORWiN oskarżony jest o znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów, którzy zatrzymali go 30 października 2013 r. po awanturze przed stołecznym nocnym klubem. Wipler nie przyznaje się do zarzutów wulgarnego i agresywnego zachowania wobec funkcjonariuszy i twierdzi, że to on "został napadnięty przez policjantów" oraz, że nikogo nie lżył, ani nie znieważał, choć badanie alkomatem 4godziny po zajściu wykazało 1,4 prom. alkoholu we krwi posła.

Aby odświeżyć kliknij F5 lub odśwież stronę

12:15 Wyrok sądu ma być ogłoszony w ciągu dwóch tygodni.

11:38 Obrona przekonuje, że w zeznaniach policjantów jest, że Wipler zaczął się szybko do nich zbliżać i wymachiwać rękami, czego, jak twierdzą, nie widać na nagraniach z monitoringu. Zaznaczyła, że wyciągnięte ręce nie były skierowane w stronę funkcjonariuszy. Obrona uważa, że gaz użyty względem Wiplera był psiknięty z bardzo bliskiej odległości w twarz, co spowodowało, że złapał za rękę policjanta. W zeznaniach stróżów prawa było, że Wipler ucieka, a nie widać tego na wideo. Natomiast zataczanie się posła było spowodowane wyłącznie użytym gazem.

11:10 Obrona prezentuje nagranie z monitoringu po czym wnosi o uniewinnienie, gdyż ich klient czuje się niewinny. Argumentuje, że przy nadużywaniu w obecnych czasach wulgaryzmów każdy  takowy można odebrać personalnie (zarówno indywidualnie, jak i przez ewentualnych świadków). Użyte przez posła przekleństwa nie były skierowane do konkretnych osób. Podkreśla również, że funkcjonariusz policji jest człowiekiem, a nie cyborgiem, przez co może czasem w sposób niekontrolowany i nieumyślny źle zapamiętać daną sytuację.

Obrona stwierdziła, że u policjantów mogły zagrać emocje przez co zapamiętali interwencję w sposób inny, niż przebiegała ona w rzeczywistości. Podkreślono również, że funkcjonariusze od 10 godzin byli wówczas na służbie, przez co mogli być zmęczeni.

10:50 Przerwa, po 11 głos będzie miała obrona

10:47 Pełnomocnik policjantów mówi, że interwencja była uzasadniona, zaś jego klienci zostali znieważeni. Ponadto stali się obiektami medialnej nagonki i byli prezentowani bardzo negatywnie w oczach opinii publicznej ("gestapo"). Nie mogli się oni bronić przed takimi atakami ze względu na wykonywany zawód oraz niechęć do medialnej walki. Przyłączył się do wniosku prokuratura, aby jego koszty pokrył sam oskarżony. Dodał, że policjanci rezygnują z zadośćuczynienia i przekazują je na cele charytatywne.

Policjant, który brał udział w interwencji podkreślił, że oczekują publicznych przeprosin, aby wszystkie kłamstwa na ich temat zostały zdezawuowane. Dodał, że nie mieli możliwości obrony, a na wyrok czekało wielu policjantów w kraju, którzy w związku z tą sytuacją nie wiedzieli czasem, jak się zachowywać w obliczu konieczności interwencji.

10:39 Prokurator podkreślił, że oskarżony przez 2,5 roku nie poczuł się do winy. Co więcej, według niego Wipler pokazywał lekceważący stosunek do policji i sądu, a już przed procesem mówił, że wyrok nie będzie sprawiedliwy. W związku z tym prokurator wnosi o 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę oraz przeprosiny dla policjantów, poprzez umieszczenie odpłatnych przeprosin w miesięczniku 997.

10:34 Prokurator mówi, że tego typu czyny są popełniane w stosunku do policji i straży miejskiej, nie znajdują one szerokiego zainteresowania społecznego i nie są traktowane jak poważne przestępstwa, to należy zwrócić uwagę na okoliczności i konsekwencje tego przestępstwa. Podkreśla obronę totalną posła, która miała na celu skompromitować świadków, dowody oraz pokrzywdzonych. W tym przypadku postawa oskarżonego sprawiła, że odbiór jego czynów był bardziej negatywny niż zazwyczaj. Według niego należy uznać, że wina Wiplera została udowodniona w obu stawianych zarzutach i podkreśla, że kara musi być odpowiednia (ani nie za łagodna, ani nie za ostra).

10:29 Funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Wiplera, Beata J. i Piotr J. stwierdzili, że nie czują się znieważeni skirowanym względem nich słowami powszechnie uznawanymi za bardzo obelżywe. Prokurator uważa jednak, że chroniona i zobiektywizowana godność  jest chroniona przez normy społecznej a nie przez indywidualne odczucia, więc z całą pewnością można stwierdzić, że doszło do znieważenia munduru funkcjonariusza publicznego.

Każdy ze świadków potwierdza, że doszło do znieważenia, zaś policjant mówi, że choć mowa Wiplera była bełkotliwa to wulgaryzmy są na tyle łatwo rozpoznawalne, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

10:10 Zeznania świadka, który opowiadał o zdarzeniu w telewizji TVN według sądu należy traktować w zakresie pewnej wątpliwości. Wątpliwości względem jego zeznań zaczęły się, kiedy świadek zaczął być wypytywany o poszczególne fazy interwencji. Miał on widzieć np. rozrywaną przez Wiplera kurtkę mundurową policjanta na piersi, gdy tymczasem rozdarcie było na mankiecie. Nie zauważył również, w przeciwieństwie do innych świadków, użycia przez policjanta gazu. Jego zeznania prokuratura uważa za konfabulacje.

10:02 Robert Z., który w trakcie omawianej interwencji był bezdomny i miał na koncie wielokrotne wizyty na Izbie Wytrzeźwień. Wskazał on, że Wipler w trakcie incydentu zachowywał się wulgarnie. Jego zeznania z uwagi na przeszłość nie mogą zostać uznane za w pełni wiarygodne, choć sam fakt, że Wipler miał się tak zachowywać, w obliczu innych zeznań, można uznać za wiarygodny.

09:55 Arkadiusz D., który jest pracownikiem ochrony jednego z klubów mieszczących się przy Mazowieckiej stwierdził, że Wipler szarpał za mundur jednego z policjantów a następnie kopnął policjantkę tak mocno, że aż jej wypadła radiostacja.

09:45 Zeznania świadków nie są przychylne dla Wiplera. Pierwszy z nich pracuje w straży miejskiej i wykonuje (za zgodą przełożonych) zawód taksówkarza, przez co spędza na ulicy Mazowieckiej bardzo dużo czasu. Sąd uznał, że pozwala to uznać jego zeznania za pełne i rzeczowe. Nie miał on żadnych wątpliwości, że oskarżonego należało obezwładnić, gdyż zachowywał się w sposób brutalny i agresywny.

09:10 Rozprawa już się rozpoczęła.

Zobacz także: KONIEC strajku w Centrum Zdrowia Dziecka!

Nasi Partnerzy polecają