Radny Prawa i Sprawiedliwość złożył interpelację, w której opisuje bardzo poważną sprawę. Z informacji jakie doszły do radnego wynika, że po Poznaniu grasują łowcy organów. Szczególnie narażone mają być osoby młode. Jak pisze w interpelacji radny, łowcy najpierw obserwują potencjalnego dawcę organów: - Młode osoby są wypatrywane, np. gdy wychodzą z z domów czy zakładów pracy i śledzone. Gdy upatrzona osoba znajduje się w odosobnieniu są chwilowo usypiane i jest pobierana ich krew, celem badania, czy dana osoba jest zdrowa. Po wybudzeniu te osoby znajdują na swoim ciele kropkę po igle - donosi polityk. - Taka osoba po pewnym okresie jest porywana i są wycinane niektóre jej organy wewnętrzne na sprzedaż - opisuje w interpelacji Boruczkowski. Radny PiS chce więc, by prezydent miasta przyjrzał się sprawie. dopytuje, czy prezydent zajął się wyłapywaniem sprawców procederu, czy wie coś o przypadkach bezprawnego wycinania organów oraz, czy ma wiadomości o tym, że w ostatnich latach w Poznaniu porwano kogoś, by wyciąć mu organy na sprzedaż.
Skąd Michał Boruczkowski ma informacje o grasujących łowcach organów? Jak przyznał w rozmowie z Głosem Wielkopolskim, sygnał o takim procederze dostał od znajomej: - O całej sytuacji dowiedziałem się od poznanianki, która jest moją znajomą, i której nie mam podstaw, by nie wierzyć. Jej znajoma, też poznanianka, od jakiegoś czasu boi się wychodzić z domu, ponieważ spotkała ją sytuacja nakreślona w mojej interpelacji. Kobieta, którą napadnięto i uśpiono, a po wybudzeniu na swoim ciele znalazła ślad wbicia igły, zgłosiła się na poznański komisariat.
Radny Boruczkowski to ten sam, który jakiś czas temu apelował o przerobienie komina starej gazowoni na minaret.
Zobacz: Radny PiS chciał przerobić komin na... minaret! Partia zareagowała