Radna PiS: Policja zamknęła mi córeczkę

2016-05-23 4:00

Podczas trójmiejskiego Marszu Równości doszło do incydentu z udziałem Marii Kołakowskiej - córki radnej PiS. Kiedy przeszkadzającą w demonstracji kobietę zatrzymali policjanci, część osób stanęła w jej obronie.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w sobotę w Gdańsku. Podczas trójmiejskiego Marszu Równości policja starła si ę z grupkami działaczy środowisk narodowych, którzy protestowali przeciw marszowi. Wśród protestujących była również Maria Kołakowska, córka gdańskiej radnej PiS Anny Kołakowskiej. W rezultacie funkcjonariusze ją obezwładnili i zaprowadzili do radiowozu. Całe zdarzenie uwieczniła kamera serwisu Gdansk.pl, a opisała "Gazeta Wyborcza". Annę Kołakowską również nagrano. - Grzeczną dziewczynkę mi zabrali - mówi radna.

To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem radnej Kołakowskiej i jej córki. Rok temu obie panie również intensywnie próbowały zablokować Marsz Równości.

- Blokując Marsz Równości, wykonywałam swój katolicki obowiązek. Rodzina to my, a nie ci dewianci - mówiła wtedy radna PiS. A uczestników marszu nazwała, m.in. "pedałami".

Maria rozpyliła też śmierdzący dezodorant podczas odczytu "Golgoty Picnic" w czerwcu 2014 r. Sąd ukarał ją za to pracą społeczną.

Zobacz: Pawłowicz MIAŻDŻY: Petru, Schetyna PRECZ Z SEJMU!