Jacek Żakowski: Putin nie może zmienić Rosji od razu

2010-04-08 8:15

Spotkanie premierów Polski i Rosji w Katyniu komentuje dziennikarz Jacek Żakowski

"Super Express": - Dlaczego premier Putin w ogóle pojawił się w Katyniu?

Jacek Żakowski: - Rosja jest dziś na rozdrożu historycznym. Ma do wyboru jakąś formę integracji z Europą i Zachodem albo opcję azjatycką i kierunek chiński. Nie przesądzam, że Moskwa podjęła już decyzję. Poważnie rozważa jednak wariant zachodni. Żeby stał się realny, trzeba przygotować grunt polityczny. Jednym z problemów jest zaś napięcie polsko-rosyjskie. Sprawa katyńska nie jest w tej strategicznej grze Rosji elementem istotnym. Próba złagodzenia konfliktu wokół Katynia to kolejny mały krok w kierunku strategii europejskiej. Tych kroków było więcej, jak choćby zakup przez Rosję francuskich helikopterowców.

- Dlaczego Putina nie stać na coś więcej? Na jakieś przełomowe oświadczenie w tej sprawie?

- Żaden przełom tu nie nastąpi, bo to proces składający się z wielu małych kroków. Przełom to było przyznanie przez Jelcyna, że to rosyjska zbrodnia. Teraz mamy manewry, które mają jakoś zaparkować Rosję w XXI wieku. I zamiast przełomów chciałbym kroków w dobrym kierunku. Jednym z nich jest spotkanie w Katyniu. Putin przejął rozpadające się państwo, musiał skupić się na sprawach wewnętrznych. Nie wiem, czego chciał. Niezależnie od swojej woli nie mógł jednak zbyt szybko europeizować kraju. Napotkałby opór społeczeństwa. Teraz, kiedy Rosja jest w nieco lepszej formie, stać go na więcej. Ale stopniowo. Zmieniła się też rzeczywistość na świecie. Sądzę, że Putin rozumie, że Rosja jako samodzielne mocarstwo nie będzie wystarczająco istotnym graczem, by zabezpieczyć swoje interesy. Putin musi też zdawać sobie sprawę z nowej szansy, którą ma, od kiedy zmieniło się też podejście USA do polityki zagranicznej.

- Polacy spodziewali się po wizycie Putina w Katyniu czegoś więcej…

- Ale tu nie chodzi o Polskę. Stosunek Rosjan do spuścizny ZSRR, totalitaryzmu, zbrodni stalinowskich to kluczowy element ich stosunku do demokracji i wolności rynkowej. A tego trzeba, by zintegrować Rosję z Zachodem. Z tego względu obecność Putina w Katyniu jest ważniejsza dla Rosjan niż dla Polaków. Dla nas to miły gest, dla nich element strategii tożsamościowej. Nie zapominajmy, że sama obecność w Katyniu była dla Rosjan wyzwaniem. Żyli w przekonaniu, że są tylko ofiarą II wojny światowej, nie wierzyli, że mogą być zbrodniarzami. Rosja potrzebuje debaty o Katyniu, która zmieniłaby świadomość, jak u nas zmieniła ją debata o Jedwabnem. Putin dopiero próbuje ją ostrożnie uruchomić, a to nie będzie łatwe.

Jacek Żakowski

Publicysta "Polityki", wykładowca Collegium Civitas