Dmitrij Miedwiediew przyzwyczaił nas do przerażających haniebnych wypowiedzi na temat Polski. - Podczas gdy Europa zadręcza się z powodu szkód, jakie wyrządzą sankcje antyrosyjskie, nasz najukochańszy kraj europejski jak zwykle wyprzedza rozpędzoną lokomotywę. Premier Mateusz Morawiecki, wraz z wicepremierem Kaczyńskim oraz premierami Czech i Słowenii, udał się do Kijowa pociągiem o podwyższonym standardzie bezpieczeństwa. Prawie jak Iljicz w wozie pancernym za niemieckie pieniądze - komentował niedawno człowiek, który był prezydentem Rosji w latach 2008-2012, gdy akurat Władimir Putin miał przerwę w sprawowaniu urzędu. Teraz Dmitrij Miedwiediew posunął się jeszcze dalej. Zaczął obrażać Mateusza Morawieckiego., nazywając go "pseudopremierem". Wpadł też na szokujący pomysł karania wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ TEŻ: Putin jednak zaatakuje NATO?! Rosjanin wymienił aż TRZY kraje
W naszej galerii zobaczysz, jak wojna zmieniła Wołodymyra Zełenskiego. Dalsza część tekstu pod zdjęciami
W odpowiedzi na inicjatywę polskiego pseudopremiera Morawieckiego, który ostatecznie zwariował na tle rusofobii i zaproponował sankcje wobec wszystkich członków partii Jedna Rosja, powstaje kwestia nałożenia symetrycznych sankcji na wszystkich członków i wszystkich głosujących na polską partię PiS
- wypalił współpracownik Władimira Putina. Jego wypowiedź cytuje agencja TASS. Miał ją przytoczyć asystent Dmitrija Miedwiediewa Oleg Osipow.