Władimir Putin kreuje się na wielkiego przywódcę, któremu żadne zagrożenie nie jest straszne. Tymczasem 72-letni satrapa jak ognia obawia się jednego, niewidzialnego zagrożenia. Na całym Kremlu został wprowadzony specjalny reżim, który ma chronić dyktatora. Czy jednak to w ogóle jest skuteczne?
Władimir Putin paniczne boi się o swoje zdrowie
Obraz Władimira Putina kreowany w mediach znacznie odbiega od tego, jak zachowuje się prezydent na Kremlu. Zgodnie ze słowami Dmitrija Pieskowa, w siedzibie władcy Rosji wciąż obowiązuje ścisły reżim sanitarny. Wszystko w obawie przed koronawirusem, na którego punkcie Putin ma być wciąż zafiksowany.
Chociaż w połowie marca zniesiono w Moskwie i obwodzie moskiewskim część obostrzeń koronawirusowych, które dotyczyły między innymi noszenia maseczek, w budynkach prezydenckiej administracji wciąż są one wymagane. Wynika to ze strachu Władimira Putina przed niewidzialnym zagrożeniem ze strony COVID-19.
- Do tej pory mamy obowiązujące środki ostrożności i oczywiście specjalne środki w celu ochrony głowy państwa. Na Kremlu i na Placu Starym nadal obowiązuje reżim masek - przekazał Dmitrij Pieskow.
Długi stół, odosobnienie, szczepienia i testy. Panika Władimira Putina sięga daleko poza jego gabinet
W początku pandemii, gdy w 2020 roku koronawirus uderzył z całą mocą, dowiedzieliśmy się, że rosyjski prezydent odseparował się od społeczeństwa na długi czas. Wówczas to Władimira Putina można było spotkać w jego podmoskiewskiej daczy, do której dopuszczani byli jedynie ludzie z negatywnym wynikiem testu na obecność wirusa.
Poniżej galeria dotycząca piorunujących doniesień w sprawie ataku na życie Władimira Putina
Znamienne były także zdjęcia z czerwcowej parady 2020 roku (parada z okazji 9 maja nie odbyła się przez restrykcje pandemiczne), gdzie Władimir Putin trzymał się z dala nawet od weteranów II Wojny Światowej. Minęły dwa lata od początku pandemii, ale wyraźnie fobia Władimira Putina na punkcie koronawirusa nie zmalała.
Niewidzialne zagrożenie przeraża Władimira Putina. Izoluje nawet szeregowych pracowników
Jak donosi rosyjski portal The Insider, paniczny strach Władimira Putina względem COVID-19 oddziałuje także nawet na szeregowych pracowników administracji prezydenckiej. Regularne testy to podstawa, ale obowiązkowa kwarantanna jeszcze przed spotkaniem z prezydentem, a także izolowanie ludzi miesiącami od swoich rodzin, byleby mieć pewność, że urzędnicy nie zetkną się z nikim zarażonym, zakrawa na obsesję.
W podmoskiewskiej rezydencji satrapy z Kremla zainstalowano nawet specjalny "tunel dezynfekcyjny". Ochrona, personel i przyboczni Władimirowi Putinowi towarzyszyli cały czas. Nie mogli wrócić do swoich domów.
Trzy dawki Władimirowi Putinowi. Czwarta do nosa
Prezydent Rosji chętnie korzystał przy tym wszystkim z pomocy oferowanej ze strony rosyjskich naukowców. Szczepionka ich produkcji - Sputnik V - została zaaplikowana dyktatorowi w dwóch dawkach na wiosnę 2021. W listopadzie zaś przyjął dawkę przypominającą Sputnik Light. Mało tego - kilka dni później Władimirowi Putinowi podano również tzw. donosową szczepionkę Sputnika.
Mimo takiej ochrony wciąż utrzymywany jest rygor w otoczeniu prezydenta. Najlepszym dowodem na to, że nic się w tej kwestii nie zmieniło, są zdjęcia ze spotkań z oficjelami, jakie odbywa Władimir Putin.
Widzimy na nich, jak prezydent Rosji siedzi co prawda przy jednym stole z danym gościem, ale blat jest wymownie długi. Czy to brak wiary w rosyjskie preparaty antycovidowe czy już naprawdę poważny wyraz jego fobii i panicznego strachu przed koronawirusem, tego nie wiemy. Pewne jest jednak, że Władimir Putin nie chciałby zachorować przez koronawirusa i tak usilnie przed tym ucieka, że nie da się tego ukryć.