Projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej został skierowany do konsultacji publicznych. Przewiduje on, że ok. 1800 szpitali i przychodni, które dziś leczą tylko za pieniądze z NFZ, będą mogły pobierać opłaty od pacjentów. Urzędnicy ministra Radziwiłła policzyli, że w ten sposób szpitale zarobią rocznie nawet 2 mld zł! Dla publicznych placówek, które mają ok. 11 mld długów, jest to potężny zastrzyk pieniędzy. Dyrektorzy zdobędą pieniądze na podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek, które obiecał im minister, ale nie dał pieniędzy. Problem jednak spadnie na pacjentów. Niewielu przecież chorych stać będzie, by zapłacić około 2 tys. zł za usunięcie żylaków nogi, 4,5 tys. zł za operację tarczycy bądź 450 zł za kolonoskopię. Biedniejsi będą więc czekali w kolejkach jeszcze dłużej niż teraz. Przecież ci, którzy zapłacą, nie będą chcieli czekać miesiącami na operację. - "Komercyjni" będą wypychać z kolejek tych, którzy leczą się na NFZ. Może dojść do takich patologii - mówi nam poseł Andrzej Sośnierz (65 l.), były prezes NFZ. W specjalnym komunikacie Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że usługi komercyjne "w żaden sposób nie ograniczą uprawnień pacjentów do nieodpłatnych świadczeń".
A jeszcze do niedawna wydawało się, że na takie rozwiązanie nie ma szans. - Ochrona zdrowia nie jest po to, żeby dobrze sobie radzić; szpital jest po to, by pacjenci czuli się bezpieczni, a nie, żeby przynosił zyski - mówił Konstanty Radziwiłł jako prezes Naczelnej Izby Lekarskiej...
Nowe wyprzedaże markowych ubrań i dodatków każdego dnia! Sprawdź oferty na Zalando Lounge kupony rabatowe.