mała zagłada

i

Autor: materiały prasowe

Przywracanie pamięci. Recenzja książki Anny Janko „Mała zagłada”

2015-02-28 13:15

Punktem wyjścia „Małej zagłady” jest pacyfikacja wsi Sochy na Zamojszczyźnie, w której, obok setek mieszkańców, zginęli dziadkowie autorki, a matka i jej rodzeństwo cudem uszli śmierci. Pacyfikacja, jak cała zagłada Zamojszczyzny to temat niemal kompletnie zapomniany przez historiografię. Jednak dla Anny Janko i jej matki wydarzenia z czerwca 1943 są nadal jątrząca rana. Swoją książką autorka chce tę traumę przepracować, a pamięć o niej zapisać.

Masakra w Sochach jest też dla Anny Janko przyczynkiem do refleksji o potwornościach XX w. Prywatną historię wpisuje w szeroki kontekst dziejów. Intymny dialog z matką przeplatany jest monologami autorki, jej impresjami z lektur książkowych i filmowych, które obsesyjnie pochłaniała, próbując zrozumieć drzemiące w człowieku zło. Porusza się między dramatem II wojny światowej, masakrą w Rwandzie i rządami Czerwonych Khmerów w Kambodży, pokazując uniwersalność bestialstwa, którego ofiarą stała się jej rodzina.

„Mała zagłada” to książka łącząca w sobie wiele literackich form, raz mniej, raz bardziej udanych. Ciekawe refleksje przeplatają się tu z banalnymi stwierdzeniami, tak jak zgrabny język autorki miesza się z siermiężnym stylem a la Paulo Coelho. Ta książka będzie miodem na serce prawicy, która dostrzeże w niej próbę przywrócenia narodowi polskiemu należnego miejsca na liście ofiar dziejów. Wścieknie za to lewicę, która zobaczy w niej obronę Polaków przed oskarżeniami o współudział w Holocauście i marginalizowanie ich udziału w zagładzie Żydów.

Anna Janko, „Mała zagłada”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015

Nasi Partnerzy polecają