- Nie ma żadnego uzasadnienia, by ludzie SB czy inni byli komunistyczni funkcjonariusze dostawali dziś tak wysokie emerytury. Dobrze się dzieje, że w końcu dosięga ich sprawiedliwość. SB było mieczem i tarczą komunizmu, ci ludzie służyli obcemu mocarstwu, dlatego dobrze, że teraz rząd uderzy ich po kieszeni - mówi nam prof. Tomasz Panfil, historyk z KUL. Dziś Maria Kiszczak (82 l.) ma 7,5 tys. zł renty po zmarłym gen. Czesławie Kiszczaku. W listopadzie 2017 roku dostanie już... 1700 zł. Jest oburzona tymi zmianami. - Nie umniejszajcie emerytur i rent ludziom, którzy pracowali dla Polski i jej służyli! Mąż był bohaterem, miał wielkie zasługi dla kraju, był patriotą, a teraz rząd chce obniżać nam emerytury! - komentowała w rozmowie z "Super Expressem" Kiszczakowa. Z kolei Barbara Jaruzelska (86 l.) dziś otrzymuje 5,1 tys. zł emerytury po mężu. Po zmianach dostanie 2 tys. zł. Oprócz nich obniżka świadczeń dosięgnie 32 tys. byłych komunistycznych funkcjonariuszy. Średnia emerytura nie będzie mogła być wyższa niż ta wypłacana przez ZUS, czyli na dziś około 2 tys. zł brutto, maksymalna renta będzie wynosić 1500 zł, a renta rodzinna 1700 zł. Projekt ustawy w tej sprawie przyjął już rząd. Teraz trafi on do Sejmu. Obniżone emerytury mają być wypłacane od listopada 2017 roku.
Przytną emerytury komunistycznym zbrodniarzom
2016-11-26
6:00
Służyli zbrodniczemu systemowi, dziś pobierają gigantyczne emerytury i renty! Ale niedługo to się zmieni! Mowa o komunistycznych funkcjonariuszach, którym rząd PiS obniży świadczenia. Cięcia czekają m.in. płk Adama Pietruszkę (78 l.), oprawcę ks. Jerzego Popiełuszki (+37 l.), czy wdowy po gen. Wojciechu Jaruzelskim (+91 l.) i gen. Czesławie Kiszczaku (+90 l.).