Wojna na Ukrainie trwa już od 24 lutego. Najsilniejsze walki trwają na wschodzie Ukrainy. O aktualnej sytuacji na froncie mówił w "Raporcie Złotorowicza" korespondent wojenny Mateusz Lachowski: SPRAWDŹ - KLIKNIJ Przerażające, co się stało, gdy francuska telewizja puściła reportaż z Ukrainy. Rosjanie to zobaczyli! Tymczasem w rozmowie z Kamilą Biedrzycką w programie "Express Biedrzyckiej" gościł generał Tomasz Drewniak, który ocenił obecną sytuację na Ukrainie z pozycji eksperta od spraw wojennych. Generał Tomasz Drewniak, były inspektor Sił Powietrznych, został zapytany o medialne doniesienia na temat tajnej wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego u żołnierzy na froncie. Gospodyni programu wprost zapytała generała, czy może to oznaczać, że morale ukraińskich żołnierzy nieco spada i Zełenski musi je "podciągać". Okazuje się :
- Myślę, że ten moment, gdy sukcesy armii ukraińskiej były tak mocne już minął. Dziś widać, że Rosjanie też zmienili swoją taktykę. To ciągłe bombardowanie pozycji ukraińskich, ciągłe straty, jednak nie da się ich uniknąć, powoduje, że ta euforia początkowa powoli mija i wizyta prezydenta na linii frontu jest jak najbardziej konieczna, by te morale podtrzymać.
Wizyta Zełenskiego u żołnierzy była niebezpieczna? Jednoznaczna ocena generała
Generał został też zapytany o to, czy wizyta prezydenta Zełenskiego nie była zbyt niebezpieczna, skoro było to tak blisko walki. Zdaniem gen. Drewniaka nie, ekspert wyjaśnił: - Uważam, że nie. Po pierwsze wizyta była przygotowana, ludzie którzy odpowiadali za jej zabezpieczenie nią zrobili wszystko, by prezydent był bezpieczny Druga rzecz, nie może być tak i prezydent pokazał to już, gdy na samym początku konfliktu amerykanie proponowali mu wyjście z Ukrainy, on powiedział, że nie wyjdzie. Jego postawa jest jednoznaczna. Nawet jeśli podjął ryzyko to uważam, że było ono skalkulowane i zasadne.