Przyjaciółka Wojciecha Jaruzelskiego: Płakał, że chce już umrzeć! Tylko w Super Expressie!

2015-01-30 9:34

Przez osiem lat była dla generała Wojciecha Jaruzelskiego (†91 l.) ogromnym oparciem. To jej zwierzał się z sekretów, opowiadał o starości i ciężkiej chorobie, z jaką zmagał się do końca swojego życia. Wieloletnia przyjaciółka i opiekunka generała Dorota W. tylko w rozmowie z "Super Expressem" zdradza tajemnice domu Jaruzelskich. - Pan Wojciech płakał i żalił mi się, że chce w końcu umrzeć. Pocieszałam go, że nie może tak mówić, ale on szlochał, że jest bardzo samotny i opuszczony. Błagał mnie przy tym w szpitalu, żebym była z nim do końca... - wyznaje nam kobieta.

Pani Dorota nie chce zdradzić swojego nazwiska. Nie zgadza się także na ujawnienie swojego wizerunku, ponieważ wciąż boi się reakcji ludzi. Wciąż w pamięci ma bowiem oskarżenia Barbary Jaruzelskiej (85 l.), która zarzucała jej rok temu romans z generałem. Zdecydowała się jednak w rozmowie z "Super Expressem" na szczerą, bezkompromisową spowiedź o generale Wojciechu Jaruzelskim i jego ostatnich latach życia.

Choć, jak nam przyznaje, kiedy po raz pierwszy go zobaczyła i zdała sobie sprawę, że będzie u niego pracować, miała sporo wątpliwości. - Nie lubiłam go z początku, wiadomo - to był autor stanu wojennego, kojarzył się z komuną... Ale z czasem zauważyłam, że pan Wojciech to bardzo miły człowiek, który ma dość ciężkie życie z żoną. Tak naprawdę to z początku byłam jego asystentką, ale niedługo stałam się jego opiekunką, kucharką, sprzątaczką i takim dobrym duchem - zdradza nam kobieta.

Zobacz: Opiekunka odwiedziła grób generała Jaruzelskiego. Opiekowała się nim przez 9 lat!

W pewnym momencie nie mogła już udźwignąć tego ciężaru i chciała odejść. - Generał błagał mnie, żebym go nie zostawiała w chorobie. Żalił mi się, że nie będzie miał się nim kto zająć. Popłakałam się wtedy. Zgodziłam się przy nim zostać i nie żałuję. Choć ciężko było czasami patrzeć na to, co wyprawiała jego żona Barbara, która uciekała od obowiązków przy nim. Utkwiło mi w pamięci jedno takie zdarzenie, kiedy Barbara psikała męża dezodorantem... Wszystko dlatego, że nie pozwalała mi go wykąpać, a on aż się o to prosił. Któregoś razu w ukryciu przed nią w końcu go wyszorowałam - opowiada nam pani Dorota.

Kiedy mówi nam o ostatnich chwilach życia Jaruzelskiego, mocno się wzrusza i zaczyna płakać. - Generał, jak już umierał w szpitalu, błagał mnie, żebym z nim została jeszcze, mówił, że jestem jego jedyną przyjaciółką. Skarżył mi się wtedy, że brakuje mu ciepła, uczucia. Czuł się bardzo samotny i nierozumiany. Chciał umrzeć - dodaje.

Przeczytaj: Generał Wojciech Jaruzelski spoczywa w grobie pod opieką Matki Boskiej! To prawdziwy CUD!

Dziś pani Dorota wciąż myśli o Jaruzelskim. Odwiedza też często jego grób na Wojskowych Powązkach. - Brakuje mi generała. Cieszę się, że spełniłam jego wolę i byłam z nim do końca - mówi nam ze łzami w oczach.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail