Wczoraj pisaliśmy o walce byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza z rakiem jelita cienkiego. Polityk PiS zmaga się z tą śmiertelną chorobą od ponad trzech lat. Leczy się w Centrum Onkologii w Warszawie, gdzie raz na kilka tygodni poddaje się licznym badaniom, m.in. tomografii komputerowej czy rezonansowi magnetycznemu. Codziennie musi też przyjmować leki, a w bólu wspierają go najbliżsi. I nie poddaje się. Stawia sobie kolejne cele. Jego oczkiem w głowie pozostaje polityka. Wciąż nie może się pogodzić z odwołaniem go z funkcji szefa resortu skarbu w połowie września tego roku. - Dawid chce wrócić do wielkiej polityki. On jest poważnym graczem, a został bardzo źle potraktowany przez władze PiS, jeśli chodzi o odwołanie go z funkcji ministra skarbu. Polityka to całe jego życie, a teraz na nowo wielkie marzenie - opowiada nam jeden z przyjaciół Jackiewicza. - Siłę dają mu rodzina i szansa na powrót na polityczne salony. Dawid lubi mieć wpływ na najważniejsze decyzje, jakie się podejmuje w państwie. To dlatego między innymi zostawił Brukselę i świetną posadę europosła dla fotela ministra Skarbu Państwa. I to pomimo że w Brukseli zarabiał o niebo więcej - dodaje na koniec jego przyjaciel.
Zobacz także: Posłanka PiS zawiadomia prokuraturę. Chodzi o groźby ataków w sieci