Przestroga dla idiotów

Więc dlaczego jest mi jakoś smutno? Mam 41 lat i nie wyobrażam sobie, żeby w szkołach, do których chodziłem, mogło dojść do takiej sytuacji. Wcale nie chce mi się tu psioczyć na czasy, na dzisiejszą młodzież, na dysfunkcyjną rodzinę, upadek wartości i takie tam inne. Problem polega na tym, że ja tu czegoś nie rozumiem. Bo w moich czasach nauczycieli się po prostu szanowało. Jednych lubiło się bardziej, innych mniej, ale takie zachowanie uczniów, jakie dziś opisujemy, było poprostu nie do pomyślenia.

Jeśli więc nauczycieli musi bronić policja, prokurator i sąd - to dobrze, bo pedagodzy powinni mieć taką ochronę, a jednak świadczy to też o naszej porażce. Bo oto ktoś, kto był nietykalny, teraz musi być broniony...