Przesłuchanie Donalda Tuska w prokuraturze zakończyło się po ponad 8 godzinach

2017-04-19 23:00

Były premier i szef Rady Europejskiej Donald Tusk (60 l.) zrobił wszystko, by przez cały dzień mówiono tylko o nim. A były to zarówno krytyczne głosy jego przeciwników, którzy chętnie widzieliby go w więzieniu, jak i zwolenników byłego szefa rządu, którzy widzą w nim jedynego przywódcę zdolnego do obalenia rządów PiS.

Przewodniczący Rady Europejskiej zeznawał wczoraj w warszawskiej prokuraturze jako świadek w sprawie dotyczącej podjęcia współpracy przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską FSB. Tusk przyjechał przed południem z Sopotu do Warszawy pociągiem Pendolino. Na Dworcu Centralnym witali go m.in.: była premier Ewa Kopacz (61 l.), wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (60 l.) i były wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski (45 l.). Nie było szefa PO - Grzegorza Schetyny (54 l.), pojawił się za to Mateusz Kijowski (49 l.). - Polacy nie uwierzą w politycznie umotywowane zarzuty wobec Tuska - mówił lider KOD.

Na peronie zebrał się tłum zarówno zwolenników Tuska, wśród których dominowali działacze młodzieżówki PO - Stowarzyszenia Młodych Demokratów, i KOD, jak i przeciwników, m.in. z klubów "Gazety Polskiej". - "Wolna Polska europejska!", "Wolna Polska bez Kaczora!", "Warszawa wita Tuska", "27 do jednego Donald ograł Kaczyńskiego", "Jesteśmy z tobą, Donaldzie, jesteśmy z tobą", "Prezydent Europy, prezydent Polski!" - krzyczeli zwolennicy. Z kolei przeciwnicy przynieśli ze sobą transparenty. "Współwinni zbrodni wciąż żyją. Mord Smoleńsk 2010", "Koniec z bezkarnością. Donald Tusk, Trybunał Stanu już czeka" - to niektóre z nich. - Zdrajca! Będziesz siedział! - skandowano.

Co na to były premier? - Jestem bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się dziś w naszej ojczyźnie, ale wszystko jest dziś w rękach ludzi - powiedział.

Do prokuratury Tusk przyszedł pieszo w towarzystwie kilkusetosobowego tłumu. Przesłuchanie trwało kilka godzin. Zakończyło się wieczorem.

Zobacz: Przesłuchanie Tuska w prokuraturze. Najlepsze MEMY