Dla polityków Solidarnej Polski, Porozumienia, a nawet części PiS te słowa brzmią jak z jakiegoś horroru. "Prezes Jarosław Kaczyński jak zawsze, krótko i na temat. Jeżeli nasi koalicjanci chcą mieć głos decydujący w Sejmie, to niech wygrają wybory, tak jak prezes Jarosław Kaczyński. Dla kolegów z PiS, którzy (jak baca nad strumieniem) się wahają, mam dobrą radę: nie "wyginajcie się", bo skończycie jak LPR, Migalski albo Kowal" - napisał Joachim Brudziński. O ile Marek Migalski i Paweł Kowal w zasadzie jakoś tam odnaleźli się w życiu publicznym (choć wielkich karier w polityce nie zrobili), o tyle przykład LPR jest straszny. Choć partia ta formalnie jeszcze istnieje, nie ma żadnego znaczenia politycznego. Dla Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina taki scenariusz byłby wyjątkowo okrutny.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy przedterminowe wybory parlamentarne? Fatalne wieści dla Ziobry i Gowina
Z sondaży wynika, że gdyby Solidarna Polska i Porozumienie poszły do wyborów parlamentarnych oddzielnie, nie przekroczyły progu wyborczego (WIĘCEJ TUTAJ).