Przerażająca prognoza wojskowego eksperta: "Ta dywersja to była tylko próba generalna"

2025-11-21 5:07

- To mogła być próba generalna przed jeszcze groźniejszym zamachem – mówi Marek Meissner (62 l.). Analityk wojskowy wyjaśnia w rozmowie z „SE”, gdzie rosyjskie służby werbują potencjalnych dywersantów i jakie pieniądze oferują za pojedyncze akty dywersji.

„Mamy do czynienia z aktem dywersji” – informuje Premier RP.

i

Autor: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji/ Materiały prasowe
  • Rosyjskie służby rekrutują dywersantów, oferując do 10 tysięcy dolarów za akty sabotażu, często przez Telegram.
  • Ostatnie wykolejenie pociągu może być "próbą generalną" przed poważniejszymi atakami w Polsce.
  • Polskie służby zatrzymały dwóch Ukraińców podejrzanych o dywersję na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
  • Jakie są metody werbunku i czy Polska jest gotowa na dalsze zagrożenia? Dowiedz się więcej o rosyjskiej strategii dywersyjnej!

Chodzi o jak największe szkody

Ekspert obawia się, że najgorsze dopiero przed nami. Jego zdaniem kilka dni temu wróg przetestował jak działają polskie służby i wkrótce znowu może uderzyć. Ładunek na torach Marek Meissner nazywa typowym działaniem dywersantów. - Wybierane są miejsca, gdzie jest po pierwsze mało światła, a po drugie, gdzie jest niebezpieczny kawałek toru. Chodzi o to, żeby w momencie wykolejenia spowodowane były jak największe szkody. – mówi analityk wojskowy. Meissner dodaje, że dywersanci do podobnych jednorazowych akcji werbowani są najczęściej przez Telegram, rosyjskie medium społecznościowe. - Bywa, że to bardzo młodzi ludzie, nawet nie zawsze dorośli. Stawka za jednorazową akcję, taką jak podpalenie to koło 10 tysięcy dolarów dla całej grupy – mówi ekspert i dodaje, że do najpoważniejszych zadań wykorzystywany jest jednak werbunek osobowy.

Grozi im dożywocie

Tak było z pewnością w przypadku mężczyzn podejrzewanych przez polskie służby o ostatni zamach. Jewhienij Iwanow i Ołeksandr Kononow, obaj narodowości ukraińskiej, mieli działać na zlecenie rosyjskich służb i po wykonaniu swojej części operacji uciec na Białoruś. Prokuratura postawiła im zarzuty dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej.- Mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją aktu dywersyjnego podjętego na zlecenie obcych służb i gorąco apeluję o to, żeby z należytą powagą te wszystkie kwestie traktować, szanować działania służb - mówił w Sejmie minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak (58 l.).

Pirat drogowy na S7. Pruł audi niemal 200km/h i migał światłami
QUIZ. Afery polityczne w Polsce. Nie tylko Rywin i Amber Gold. Pamiętasz, czym się bulwersowaliśmy?
Pytanie 1 z 10
No ale na początek nie może być niczego innego. Kim był Lew Rywin, w momencie wybuchu afery?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki