Sławomir Jastrzębowski PROSZĘ NIE UŻYWAĆ

i

Autor: Andrzej Lange

Sławomir Jastrzębowski: Przepraszaj, Niesiołowski!

2012-05-16 4:25

Dlaczego Stefan Niesiołowski musi przeprosić dziennikarkę Ewę Stankiewicz za swoje obrzydliwe, chamskie zachowanie wobec niej? Za swoje publicznie wypowiedziane do kobiety "won stąd!" i za uderzanie w pracującą kamerę?

Z bardzo prostego powodu. Choćby mu się dziennikarka nie wiem jak bardzo nie podobała, choćby nie wiem jak nie akceptował jej poglądów, to przed Sejmem reprezentowała obywateli, była tam, żeby relacjonować wydarzenia dla opinii publicznej. Polityk, który nie szanuje opinii publicznej i dziennikarzy, czyli jej reprezentantów, powinien natychmiast zostać napiętnowany i wysłany na zieloną trawkę. Natychmiast! Przeprosiny Niesiołowskiego, do których twardo zmusza go Donald Tusk, będą lekcją dla całej rzeszy polityków, którym najwidoczniej mieszają się porządki. A zasada numer jeden dla polityka brzmi: służysz polityku, powtarzam służysz obywatelom! Nie sobie, nie swojemu ego, kolegom, rodzinie, klikom, partii, tylko obywatelom. Tłumaczenia salonowych pismaków, że Stankiewicz rzekomo napadła biednego Niesiołowskiego kamerą (to jest tak niemądre, że aż śmieszne), to zwykłe prostackie mydlenie oczu. To, co zrobiła Stankiewicz z kamerą przed Sejmem, jest normą w cywilizowanych zachodnich demokracjach. Normą! Salonowe pismaki, które również zapominają, że powinni służyć obywatelom, a nie władzy, nie chcą widzieć prawdziwego ostrego i powszechnie akceptowanego dziennikarstwa. Dlatego decyzja premiera Tuska, przymuszająca Niesiołowskiego do przeprosin, jest słuszna. Przeproś, Panie Niesiołowski, Ewę Stankiewicz, przeproś niezależnych dziennikarzy, ale co najważniejsze - przeproś polskich obywateli!