Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski

i

Autor: ARCHIWUM

Przemysław Żrawski vel Grajewski o wsparciu Zachodu dla Parady Równości: To pomoże Putinowi grać konserwatystę

2018-06-12 5:09

Jeżeli chcemy oceniać to pod względem strategicznej gry międzynarodowej, to jest to ze strony Zachodu błąd. Bo pozwala ustawić się Putinowi i Rosji w roli ostoi zdrowego konserwatyzmu. Oczywiście, do Polaków, mających za sobą doświadczenie komunizmu to nie trafia, bo ciężko jest uwierzyć, że pułkownik KGB nagle stał się obrońcą wartości, które całe życie zwalczał. Dla Polaków wizja Putina jako obrońcy wartości konserwatywnych i chrześcijańskich wydaje się groteskowa, nawet kabaretowa

 

„Super Express”: – Ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Wparcie dla niej wyrazili dyplomaci zachodnich państw, między innymi Stanów Zjednoczonych. Z czego poparcie to wynika?
Przemysław Żurawski vel Grajewski: – Z dominującego w ich krajach nurtu poprawności politycznej. Nie bardzo jest tu co komentować.
– Ale czy problem nie jest jednak szerszy i czy wsparcie dla Parady Równości nie wynika też z krytyki, jaką państwa zachodnie kierują wobec polskiego rządu?
– Oczywiście jest to element manifestowania tego, komu udziela się poparcia. Ale tak – Polska jest krajem demokratycznym i wolnym. Parada Równości była legalną manifestacją. Z tego, co wiem, nie doszło na niej do żadnych incydentów, łamania prawa. W wolnym kraju każdy ma prawo do swoich nawet najbardziej dziwacznych poglądów. O ile nie ma naruszenia prawa. Tego typu demonstracje odbywają się co roku w Polsce, ale też innych krajach. Nie są w żaden sposób tłumione. Nie ma powodu do zajmowania stanowiska przez kogokolwiek. A więc poparcie ambasadorów wynika raczej z ich osobistych przekonań.

 

– Tylko jest tutaj pewna obawa. Skoro świat zachodni, nawet obecna, amerykańska konserwatywna przecież administracja wyrażają poparcie dla Parady Równości, to w tym wypadku na scenę wchodzi Putin i próbuje tworzyć swoje przyczółki po prawej strony sceny politycznej?
– Jeżeli chcemy oceniać to pod względem strategicznej gry międzynarodowej, to jest to ze strony Zachodu błąd. Bo pozwala ustawić się Putinowi i Rosji w roli ostoi zdrowego konserwatyzmu. Oczywiście, do Polaków, mających za sobą doświadczenie komunizmu to nie trafia, bo ciężko jest uwierzyć, że pułkownik KGB nagle stał się obrońcą wartości, które całe życie zwalczał. Dla Polaków wizja Putina jako obrońcy wartości konserwatywnych i chrześcijańskich wydaje się groteskowa, nawet kabaretowa.
– Na Zachodzie, gdzie nie ma już takich doświadczeń z reżimem komunistycznym, już tak groteskowe się to nie wydaje?
– Faktycznie część zachodniej opinii publicznej zaczyna zerkać w kierunku Putina jako obrońcy wartości chrześcijańskich, tradycyjnych, konserwatywnych. Są prawicowe ugrupowania, które wprost są wspierane przez Rosję. Zresztą nie dotyczy to tylko ugrupowań prawicowych. Rosja stara się szukać przyczółków po obu stronach, wspierając ruchy skrajne. A więc prorosyjski jest zarówno skrajnie prawicowy francuski Front Narodowy Marie Le Pen, jak i ekstremistycznie lewicowa partia PODEMOS w Hiszpanii. Kreml wspiera obie skrajności. Jednak w tym kontekście wystąpienie ambasadorów i ich wsparcie dla Parady Równości jest błędem, bo pomaga po prawej stronie utrwalać mit Putina jako obrońcy wartości konserwatywnych.