Sławomir Mentzen nie ukrywał radości, ogłaszając wielki powrót Przemysława Wiplera do Nowej Nadziei. - Mam przyjemność ogłosić, że Przemysław Wipler właśnie wraca do Nowa Nadzieja, którą lata temu zakładał. Będzie też jedynką Konfederacji w Toruniu. Witaj z powrotem w domu, Przemek! A teraz do pracy o wolność, własność i sprawiedliwość! – napisał na Twitterze, dodając zdjęcie, na którym wznosi toast z politykiem.
Warto przypomnieć, że Przemysław Wipler ogłosił swoje odejście z polityki w 2017 roku. - Brak możliwości znalezienia właściwego bilansu między życiem rodzinnym, zawodowym i działalnością publiczną i jego skutki odczuwam dotkliwie od dłuższego czasu. Dlatego czas na zmiany i skupienie się na tym co najważniejsze w życiu każdego człowieka - rodziną, pracą. Polityka to trudna sztuka i mam wielki szacunek dla tych, którzy poważnie do niej podchodzą i to się nie zmieni – oznajmił wówczas.
Przemysław Wipler jest także bohaterem skandalu z 30 października 2013 roku, do którego doszło podczas opuszczania jednego z klubów na ul. Mazowieckiej w Warszawie. Polityk miał świętować informację o piątej ciąży żony. Według relacji policji, poseł miał zachowywać się agresywnie i wulgarnie. Co więcej miał się także wdać w przepychankę z policjantem.
- Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie, był to na pewno jakiś żrący środek, byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach – tłumaczył.
Lekarze badający Przemysława Wiplera mieli stwierdzić u niego między innymi uszkodzenie rogówki, a także liczne stłuczenia i otarcia. Z kolei badanie krwi wykazało, że kilka godzin po zajściu, około 8:30 rano, poseł miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.