Przemysław Wipler usłyszy zarzuty w kwietniu! TYLKO U NAS!

2014-03-27 15:44

Jak ustalił "Super Express", były poseł PiS Przemysław Wipler wyraził już formalną zgodę na pociagnięcie go do odpowiedzialności karnej. A to oznacza, że w kwietniu prokuratura za incydent przed warszawskim klubem powinna mu postawić dwa zarzuty: czynnego oporu i znieważenia policjantów.

- Wniosek prokuratora o pociągnięcie posła Przemysława Wiplera do odpowiedzialności karnej w sprawie, która dotyczy zajścia przed klubem nocnym w Warszawie, wpłynął do Marszałka Sejmu za pośrednictwem Prokuratora Generalnego 10 marca. Następnie został zaopiniowany przez prawników Kancelarii Sejmu i przekazany do posła oraz do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. W poniedziałek poseł Przemysław Wipler złożył oświadczenie w sprawie wyrażenia zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Zostało ono przekazane do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w celu zaopiniowania jego formalnej poprawności - informuje "Super Express" biuro prasowe Kancelarii Sejmu.

Zarzuty dla Wiplera

Po zaopiniowaniu pismo trafi do prokuratury okręgowej w Warszawie.

- Od chwili kiedy pismo do nas dotrze, w ciągu dwóch-trzech tygodni wezwiemy posła Wiplera i postawimy mu zarzuty - mówi Super Expressowi rzecznik prokuratury okręgowej Przemysław Nowak.

Pierwszy zarzut dotyczy tak zwanego czynnego oporu. W skrócie oznacza to, że prokuratorzy zarzucają Przemysławowi Wiplerowi, że stosował przemoc i groźby, by policjanci przerwali interwencję. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

Drugi z zarzutów dotyczy znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Za to kodeks karny przewiduje karę do 2 lat więzienia.

Incydent pod klubem Enklawa

Przypomnijmy, pod koniec października ub. roku poseł uczestniczył w zajściu przed warszawskim klubem przy ul. Mazowieckiej. Po interwencji policji został odwieziony na izbę wytrzeźwień, a potem do szpitala. Wipler, który miał 1,4 promila alkoholu we krwi twierdzi, że został pobity przez policję. Z kolei według wersji funkcjonariuszy, to pijany poseł był agresywny. Wersję policji potwierdzają śledczy z warszawskiej prokuratury.

Polub se.pl na Facebooku