Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Wściekłe polityczne mordy

2018-01-08 5:45

Tuż po świętach Bożego Narodzenia w optymistycznym nastroju, w jaki wprawia mnie ten czas, spotkałem dawno niewidzianego kumpla. Z wykształcenia prawnik, człowiek wydawało się inteligentny zaatakował mnie werbalnie. - Powinienieś się wstydzić, wspierasz dobrą zmianę - dalej padły słowa, których ludziom należącym do prawdziwej elity narodu, a za takich uznać należy czytelników "Super Expressu", nie nadają się do powtórzenia.

Argumenty o tym, że przecież jako dziennikarz także często dokładam PiS-owi i za wiele rzeczy tę formację ganię, zostały skwitowane tekstem: "Chodzisz do Kościoła i krytykujesz Gronkiewicz-Waltz!". Chrześcijaństwo istnieje od AD 2000 lat, a PiS od 2001 r., więc nie można łączyć religii tylko z poparciem dla partii politycznej. W Warszawie HGW naprawdę doszło do afery z tragediami ludzkimi w tle. Tych argumentów mój rozmówca nie rozumiał. Rozczulił się za to nad ludźmi, którzy niszczą biura poselskie partii rządzącej, puentując, że obecną władzę należy obalić siłą.

Tego samego dnia spotkałem się z innym dawno niewidzianym znajomym. Na przywitanie usłyszałem, że jestem zdrajcą i sprzedawczykiem, bo zamiast pracy w mediach dobrej zmiany wolę być w tabloidzie, który - o zgrozo - krytykuje owszem PO, ale ciosy obłudnym politykom rozdaje po równo i dokłada też PiS-owi. Rozmówca mój też ma do rządu pewne zastrzeżenie. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego jeszcze nie strzelają do opozycji (sic!).

Obie historyjki są autentyczne. Obie mógłbym uznać za bredzenie dwóch świrów, którzy niegdyś byli moimi kolegami i wydawali się normalni (na marginesie - sami też się raczej lubili). Problem w tym, że obaj moi rozmówcy to ludzie wykształceni, nieźle sytuowani, mający rodziny. A nienawiść w okresie, gdy generalnie mówi się o pojednaniu, była autentycznie szczera. A co gorsza - nie są w swych poglądach osamotnieni. Od mocnych słów łatwo jest przejść do czynów i akty wzajemnej agresji mogą - niestety - stać się rzeczywistością. Polska podzielona jest na plemiona, a jak ktoś nie chce "należeć do mafii ani do sekty" jak śpiewa Kult, to już najgorszy ze wszystkich zdrajców. W najlepszym razie czeka nas coraz ostrzejsza zimna wojna domowa, wykrzywione mordy kłócących się w TV polityków, a w domach awantury między zwolennikami TVP Info i TVN. W najgorszym razie czekać może nas realna przemoc. Pytanie, czy można to jeszcze zatrzymać.

ZOBACZ TAKŻE: PiS rośnie w siłę. Szykują się kolejne transfery

Nasi Partnerzy polecają