Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Pod palmami na Antarktydzie?

2019-06-26 7:27

Nigdy nie lubiłem upałów, a od czasu gdy z przyczyn zdrowotnych chłodzenie się zimnym piwem jest dla mnie zakazane, niechęć do gorąca uległa tylko zwiększeniu. Nie ulega też wątpliwości, że lata są coraz cieplejsze, a zimy łagodniejsze (naszym wnukom o białych świętach będziemy co najwyżej opowiadać). Przy okazji gorąca jak zwykle ożywa spór o ociepleniu klimatu.

Nigdy nie lubiłem upałów, a od czasu gdy z przyczyn zdrowotnych chłodzenie się zimnym piwem jest dla mnie zakazane, niechęć do gorąca uległa tylko zwiększeniu. Nie ulega też wątpliwości, że lata są coraz cieplejsze, a zimy łagodniejsze (naszym wnukom o białych świętach będziemy co najwyżej opowiadać). Przy okazji gorąca jak zwykle ożywa spór o ociepleniu klimatu. Bo jedni, dziwnym trafem zazwyczaj o poglądach lewicowych twierdzą, że to my (w sensie ludzkość) odpowiadamy za ocieplenie. Inni, dziwnym trafem zazwyczaj o poglądach prawicowych przekonują, że klimat na ziemi ocieplał się i ochładzał wielokrotnie, że są to cykle. Samego ocieplenia nie kwestionuje jednak nikt. A skoro tak, warto by było zastanowić się, jak ociepleniu przeciwdziałać, tudzież jak się do niego przystosować. Osobiście uważam, że przeciwdziałanie nie przyniesie spodziewanego skutku. Dlaczego? Przy całym szacunku dla protestujących aktywistów, jeśli ocieplenie jest z winy człowieka, wyśrubowane normy ekologiczne spełnić powinni wszyscy. I obawiam się, że gdyby nawet Polska i wszystkie kraje Unii Europejskiej zaprzestały emisji CO2, i tak globalne potęgi (np. Chiny) do tego się nie dostosują. Jeżeli natomiast (a osobiście uważam, że tak właśnie jest) wszystko jest efektem cyklów, to pozamiatane – ocieplenia cofnąć się nie da. Pytanie tylko, jaka będzie jego skala i czy ludzkość będzie w stanie się dostosować. I, żeby było jasne – na ochłodzenie klimatu w wieku XVI i XVII ludzkość nie miała wpływu. Ale owo ochłodzenie na jakość życia jak najbardziej. Dość wspomnieć, że kilkaset lat temu można było przejść przez zamarznięty Bałtyk. Są też opinie, że ochłodzenie klimatu była wcale nie pobocznym ale istotnym powodem upadku I Rzeczypospolitej. Niestety nie mamy powodu by sądzić, że obecne ocieplenie spowoduje nagły wzrost potęgi naszego kraju. Choć wizja wypadu pod palmy na Antarktydę brzmi kusząco, bliższa jest perspektywa susz i morderczych upałów w naszym regionie. A brak zimnego browara będzie tu najmniejszym problemem.