A więc – by zostać piekarzem certyfikowanym trzeba na przykład mieć tyle i tyle lat praktyki, używać do wypieków takich a takich produktów, spełniać wyśrubowane normy. Jak ktoś ich nie spełnia, powinien mieć prawo pieczenia chleba, ale już bez certyfikatu. A klient powinien móc wybrać – wyrób z certyfikatem droższy, albo tańszy, ale o jakości już niepewnej. Podobnie mógłby być rozwiązany spór o taksówki i przewozy osób. Dziś taksówkarze muszą spełniać wyśrubowane normy by jeździć taksówką, przewoźnicy nie. Niektórzy mówią, że należy albo taksówkarzy z trudnych egzaminów na licencje zwolnić, albo zakazać pracy przewoźnikom. Ja uważam inaczej – należy przewoźników zostawić w spokoju. Ale taksówkarze licencjonowani powinni mieć jeszcze wyższe normy – na przykład samochody o odpowiednim standardzie, itd., w zamian mogliby dawać wyższe ceny usług. Pasażer mógłby wybrać – niedrogi przewóz osób, ale niepewny, bo nieubezpieczony przejazd itd. Albo dużo droższa podróż licencjonowaną taksówką, ale w warunkach komfortowych, dobrym autem, z ubezpieczeniem itd. A więc wozić ludzi mógłby każdy, ale słowo TAXI byłoby swoistym znakiem jakości. Generalnie – samorządy zawodowe nie muszą oznaczać niczego złego, pod warunkiem, że są dobrowolne i nie prowadzą do monopolu danych usług. A przede wszystkim, nie mogą być tworzone pod naciskiem politycznym.
Gdyby na pomysł utworzenia samorządu dziennikarskiego wpadli zawodowi dziennikarze o różnych poglądach, z różnych redakcji, którzy wprawdzie nie zgadzają się poglądami, ale postanawiają przełamać środowiskowe podziały i stworzyć standardy istotne dla zawodu, można byłoby taki pomysł rozważyć (pod warunkiem, że nie podejmowano by prób blokowania blogerów, niezależnych dziennikarzy społecznych itd.). Jednak w tym konkretnym wypadku pomysł wyszedł od polityków. I niezależnie od intencji, od tego, jak w praktyce by wyglądał konkretny projekt ustawy, politycznych odniesień uniknąć się nie da. Dlatego raczej ciężko wróżyć tej inicjatywie sukces. A już na pewno nie da się wierzyć w to, że mityczny samorząd miałby uzdrowić będące w kryzysie polskie media.