Komentator podniecał się grą reprezentacji Rosji. Jego prawo, ja tam kibicowałem Chorwatom. Po meczu jednak kilku całkiem niezłych warsztatowo dziennikarzy i publicystów rzuciło się na portalach społecznościowych pisząc „Szpakowski won do Rosji” itd. Dzień wcześniej, w piątek, sąd w Białymstoku wydał wyrok w sprawie przedsiębiorcy z Podlasia, Mirosława Ciełuszeckiego. Przedsiębiorca ów został skazany w kuriozalnym procesie, gdzie trudno ocenić co było gorsze – determinacja prokuratorów, by wsadzić go do więzienia, czy może działanie sądu. Jaki ma to związek z komentatorem i meczem? Ano ma i to niejeden. Po pierwsze – zniszczenie firmy podlaskiego przedsiębiorcy było na rękę Rosji. Kilka tygodni po bardzo dziwnym wypadku samochodowym zmarł Marek Karp, bliski współpracownik Ciełuszeckiego, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, którego analizy dla Kremla były – delikatnie mówiąc – nie na rękę.
Na zniszczeniu firmy CIełuszeckiego zyskały Gazprom i Łukoil. Sprawa wiązana jest też z osobą Dmitrija Rybołowlewa – rosyjskiego oligarchy, króla branży chemicznej w Rosji (potentatem w tej branży w Polsce stawała się firma Ciełuszeckiego, która mocno wchodziła na rynek wschodni). Nazwisko Rybołowlewa jest też kojarzone przez co bardziej wnikliwych kibiców – oligarcha jest właścicielem AS Monaco. Kilka lat temu chciał tam ściągnąć Cristiano Ronaldo. Teraz jest pracodawcą Kamila Glika. A związki ze Szpakowskim? Ano są takie, że komentator po prostu emocjonował się meczem. I ujawniły się dziesiątki dziennikarskich sław, chcących wyrzucać go z pracy. W tym samym czasie ktoś traci wolność, jest autentycznie krzywdzony, w sprawie nie wypowiada się prawie nikt. Z dziennikarzy sprawą zajmował się niżej podpisany, a także Jan Pospieszalski, Witold Gadowski, dziennikarze z lokalnych mediów na Podlasiu, TVP i TVN (pomimo różnic w poglądach). Łowców ruskich agentów, którzy „bohatersko” chcą derusyfikować komentatora, w pracy nad sprawą nie dostrzegłem. Jak widać łatwiej jest hejtować kogoś bez odpowiedzialności za błahą rzecz, a nie tam, gdzie krzyżuje się ludzka krzywda i rzeczywiste, moskiewskie interesy. Ot, polskie media A.D. 2018.