Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk komentuje mały ZUS dla firm: Krok w dobrą stronę, ale za krótki

2018-07-30 6:04

Senat przyjął ustawę o małym ZUS dla firm, czyli niskiej składce emerytalnej dla osiągających najmniejszy przychód firm. To krok w dobrą stronę, ale, powiedzieć trzeba – nadzwyczaj krótki. To znaczy – niewystarczający.

 

Polscy drobni przedsiębiorcy nie mają lekko. Przez radykalną część lewicy uważani są za krwiopijców, burżujów, wyzyskiwaczy ludu pracującego. Tymczasem małe rodzinne firmy z nieprzyzwoitym bogactwem nie mają nic wspólnego. Właścicielami sklepików, firm usługowych, czy osobami na samozatrudnieniu są ludzie tacy sami jak my. Dla radykałów nie ma to jednak znaczenia. Ideologia nakazuję zbitkę – przedsiębiorca, to znaczy wyzyskiwacz i krwiopijca. O ile lewicę można zrozumieć, bo tak nakazuje jej ideologia, przeciwna przedsiębiorcom jest też część prawicy, dla której każdy prowadzący biznes jest podejrzany, bo „czerwona nomenklatura”, „złodziejska prywatyzacja”, „afery finansowe”. Że drobne rodzinne firmy w aferach nie uczestniczyły, że za komuny ich właściciele w dużej mierze obrywali pałami po plecach, a z prywatyzacją, na której zarabiał obcy kapitał nie miały nic wspólnego, dla części „prawicowców” nie ma znaczenia. Z kolei środowiska „liberalne”, które usta miały pełne frazesów o wspieraniu drobnych firm, wspierały firmy wielkie, czerwoną nomenklaturę i obcy kapitał.

Obecny rząd jest kolejnym, który coś drobnym przedsiębiorcom obiecał. I chwali się, że jest pierwszym, który dla przedsiębiorców coś zrobił. Senat przyjął ustawę o małym ZUS dla firm, czyli niskiej składce emerytalnej dla osiągających najmniejszy przychód firm. To krok w dobrą stronę, ale, powiedzieć trzeba – nadzwyczaj krótki. To znaczy – niewystarczający. Po pierwsze – daje mniejszy ZUS o połowę. To oczywiście jest oszczędność, ale płacenie składki kilkuset złotych przez właściciela maleńkiej firmy, to wciąż spore obciążenie. W Wielkiej Brytanii przedsiębiorca mając najniższy dochód składkę emerytalną płaci symboliczną. I kolejna kwestia – niższa składka obowiązuje wtedy, gdy niski jest przychód. O ile taksówkarz, gdy nie wozi pasażerów przychód ma mały i może niższy ZUS zapłacić, tak właściciel sklepiku osiedlowego może mieć przychód przyzwoity, ale po odliczeniu kosztów na zakup towaru itd. dochód mizerny. I to właśnie dochód powinien być brany pod uwagę przy obniżaniu ZUS. Właścicielom małych firm życzymy dalszej determinacji. A decydentom – więcej odwagi w podejmowaniu decyzji, unikania rozwiązań połowicznych.