Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk dla SE Opinie: Zamiast reprezentacji Polski kibicują Arabom?

2018-06-18 6:07

Głupota nie ma przypisanych politycznych poglądów. Na szczęście, przynajmniej w sprawach piłki nie jest powszechna. Zresztą, można to sprawdzić. I zorganizować w czasie meczu imprezę alternatywną, powiązaną z czytaniem politycznych manifestów i patetycznych wystąpieniach. Ciekawe co, stojąc przed wyborem politycznego wiecu i meczu Lewego wybiorą nasi rodacy?

„Polscy kibice przy byle sukcesie dostają irracjonalnego obłędu i manię wielkości, ja tego nie mogę słuchać. Zwycięstwo jest dla mądrych, gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa”. „Siedzą biedni ludzie i oglądają 11 czy 22 milionerów, jak sobie grają, to jest bardzo dziwne”. Nie, to nie żart, rzucony przez marnego kabareciarza, ale słowa autorytetów. Strach przed wygraną Polski w mundialu odczuwa wybitna skądinąd i zasłużona dla kultury aktorka i reżyser Krystyna Janda. A zdziwienie z zainteresowania ludzi piłką nożną wyraża znany też z lewicowych poglądów reżyser teatralny Michał Zadara. Oboje swoje mądrości przedstawili w programie TVN. Nie są jedyni. Dwa lata temu sympatyk KOD wzywał do bojkotu polskiej reprezentacji. Bo jej sukces wzmocni poparcie dla PiS. Dylemat – kibicować, czy nie, w proteście przeciwko PiS-owi – jest dość powszechny w części kręgów liberalnych i lewicowych. A można przecież iść dalej. Na przykład formalnie ogłosić, że z niechęci do PiS zamiast Lewandowskiemu, to kibicować będziemy reprezentacji Iranu, albo Arabii Saudyjskiej. Kraje te są niedemokratyczne? Ale zawsze nas mogą ubogacić kulturowo. Jak dla kogoś to przegięcie (ani Iran, ani tym bardziej Arabia Saudyjska o medalu mogą pomarzyć), może wybrać kibicowanie Niemcom – za krytykę polskich władz, Rosjanom, za jednoznaczny stosunek do Polski, kraju, którym lewicowe elity wszak gardzą, Belgom (z podziękowaniem dla Verhofstadta). Oczywiście szaleństwo niechęci do polskiej kadry jest zjawiskiem tyleż marginalnym (choć przejawianym przez przedstawicieli elit) co pluralistycznym. Tłumacząc na prosty język – z głupotą mamy do czynienia też po prawej stronie. W 2012 roku byli tacy, którzy z niechęci do rządu PO i Donalda Tuska życzyli Polsce na rozgrywanym w Polsce Euro porażki. „Bo Platforma na sukcesie zyska”. A więc głupota nie ma przypisanych politycznych poglądów. Na szczęście, przynajmniej w sprawach piłki nie jest powszechna. Zresztą, można to sprawdzić. I zorganizować w czasie meczu imprezę alternatywną, powiązaną z czytaniem politycznych manifestów i patetycznych wystąpieniach. Ciekawe co, stojąc przed wyborem politycznego wiecu i meczu Lewego wybiorą nasi rodacy?

Nasi Partnerzy polecają