Czarnek

i

Autor: archiwum eska.pl

Tylko u nas!

Przemysław Czarnek stawia sprawę jasno! „Czas na zmiany w ścisłym kierownictwie PiS"

2024-08-20 5:30

Były minister edukacji, poseł PiS Przemysław Czarnek w wywiadzie dla „Super Expressu" opowiedział m. in. o zbliżających się wyborach prezydenckich i sytuacji w PiS. Zdradził, jakie zmiany czekają już we wrześniu Prawo i Sprawiedliwość. – Jest wielu młodych polityków, którzy są niezwykle ambitni, kompetentni. Powinni stanowić czołówkę w naszej partii i kierownictwie. Te zmiany są potrzebne w kontekście wyborów prezydenckich, ale też możliwych koalicji z innymi ugrupowaniami teraz i w przyszłości – mówi Czarnek.

"Super Express": - Premier Donald Tusk zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Kandydatem z KO najpewniej zostanie Rafał Trzaskowski. Kogo PiS wystawi przeciwko niemu?

Poseł PiS Przemysław Czarnek: - Czy to będzie Trzaskowski, czy to będzie Tusk albo Hołownia, jako wspólny kandydat koalicji rządzącej, to nie ma dla nas większego znaczenia. Znaczenie ma to, by naszym kandydatem był ktoś, kto zmobilizuje nasz elektorat, a z drugiej strony nie będzie kontestowany w drugiej turze wyborów przez Konfederację i ugrupowania bardziej na prawo od PiS typu PJJ, bo każde 100 tys. głosów będzie się tu liczyło. Nie możemy też wystawić polityka, który może być postrzegany jako radykał, nie mogący zebrać kilkuset tysięcy głosów z centrum. Są u nas świetni kandydaci, myślę, że sobie poradzimy.

- Sondaże niekoniecznie jednak na to wskazują, a z badań wynika, że to Mateusz Morawiecki miałby największe szanse powalczyć z kandydatami rządzących partii, ale nie ma go już ponoć na ścisłej liście prezesa. Są za to m.in. Zbigniew Bogucki, Tobiasz Bocheński, czy Karol Nawrocki. Który z nich miałby największe szanse. Który z nich wystartuje?

- Każdy z nich miałby podobne szanse. Choć ja bym więcej nazwisk jeszcze wymienił.

- Na przykład?

- Jest jeszcze chociażby Mariusz Błaszczak.

- Przemysław Czarnek również jest w grze?

- Trudno powiedzieć. Myślę, że te kilka nazwisk jest kluczowych, czyli Błaszczak, Nawrocki, Bocheński i Bogucki.

- Czyli w grze rzeczywiście nie ma już Mateusza Morawieckiego?

- W grze jest jeszcze więcej nazwisk, ale kluczowe są te cztery, które pan też wymienił. Jednak badania, poszukiwania, analizy trwają. Decyzji nie ma i na razie jeszcze przez kilka, może kilkanaście tygodni raczej nie będzie. A to dużo czasu i wydarzeń. Zobaczymy.

- Może się pan już podzielić wstępnymi wynikami tych badań?

- Nie mam do nich dostępu. Ale nawet ostatnie sondaże pokazują, że zwycięstwo kandydata prawicy jest bardzo realne. Musi być to tylko kandydat, który łączy te trzy cechy, o których mówiłem.

- Nie obawia się pan, że Andrzej Duda może wskazać kandydata na prezydenta? W sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”, ponad 60 procent wyborców Zjednoczonej Prawicy tego by chciało. Nieoficjalnie mówi się, że Duda mógłby poprzeć Marcina Mastalerka, który nie wyklucza startu.

- Nie wiem, jakie ma plany pan prezydent, a wyniki sondażu są ciekawe. Myślę, że ta grupa liderów PiS, która przeprowadza badania, poszukuje ostatecznego kandydata na prezydenta z PiS, powinna być w kontakcie z Pałacem Prezydenckim.

- A może Marcin Mastalerek kandydatem PiS? Wtedy są większe szanse, że i obecny prezydent mocniej zaangażuje się w poparcie.

- Nie sądzę, żeby Marcin Mastalerek był brany pod uwagę przez liderów PiS w kontekście kandydatury na prezydenta.

- Co, jeśli Andrzej Duda nie będzie wspierał kandydata PiS? Co by nie mówić, to obecny prezydent cieszy się sporym zaufaniem wśród wyborców prawicy.

- Jestem przekonany, że pan prezydent będzie wspierał kandydaturę Zjednoczonej Prawicy na prezydenta. Andrzej Duda był naszym kandydatem dwukrotnie i to z powodzeniem, dzięki ciężkiej pracy całego naszego obozu, więc teraz sądzę, że będzie wspierał kolejnego kandydata z naszego bloku politycznego.

- Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji mówił niedawno o prawyborach prezydenckich na szeroko pojętej prawicy. Dobry pomysł, czy zły?

- Z perspektywy Konfederacji pomysł pewnie dobry, z perspektywy Zjednoczonej Prawicy to działania niepotrzebne. Jestem przekonany, że w drugiej turze wyborów tak czy inaczej będzie kandydat Zjednoczonej Prawicy. Warto jednak być w kontakcie z Konfederacją i prowadzić z nimi rozmowy dotyczące tego właśnie etapu wyborów.

- Czy Jarosław Kaczyński będzie prowadził takie rozmowy, żeby kandydatem PiS był jednak ktoś do przełknięcia dla Konfederacji w drugiej turze?

- Trudno mi powiedzieć, czy pan prezes planuje takie spotkania z liderami Konfederacji.

- Nie obawia się pan, że dla PiS te wybory prezydenckie, jeśli okażą się przegrane, będą wstępem do zbudowania systemu bez prawicy? Dlatego czeka was przełomowy bój. Pisał też o tym m.in. Piotr Zaremba kilka dni temu.

- Jestem przekonany, że stawką wyborów prezydenckich jest ratunek dla praworządności i demokracji w Polsce. Jeśli wygra Trzaskowski lub Tusk, to zlikwidują prawicową opozycję, czyli zlikwidują pluralizm, demokrację i praworządność.

- Po wakacjach czeka was kongres PiS, gdzie ma być podjęta decyzja o większej władzy dla młodszych polityków. Ma nastąpić odmłodzenie w kierownictwie partii. Wydaje się też, że prezes nie panuje nad partią, nie ma już takiego posłuchu, jak kiedyś, w PiS odbywa się walka frakcji, walka buldogów pod dywanem. Nie boicie się rozpadu?

- Jest czas na zmiany w ścisłym kierownictwie PiS. I wydaje się, że po to Jarosław Kaczyński ten kongres zwołuje. Jest wielu młodych polityków, którzy są niezwykle ambitni, kompetentni, którzy powinni stanowić czołówkę w naszej partii i kierownictwie. Te zmiany są potrzebne w kontekście wyborów prezydenckich, ale też możliwych koalicji z innymi ugrupowaniami teraz i w przyszłości.

- W tym gronie jest również pan?

- Tego nie wiem.

- To kto jest na tej liście?

- To politycy, którzy stanowią o sile PiS dzisiaj. M.in. kolega Bocheński, Bogucki, Przydacz, Jabłoński, Fogiel, Szczucki i wielu innych.

- Rozumiem, że Jarosław Kaczyński nie odejdzie w tym roku jeszcze na polityczną emeryturę?

- Mam nadzieję, że nie.

- Kiedyś to jednak będzie musiało nastąpić. Kto wtedy za Kaczyńskiego?

- Jeśli będzie przechodził na emeryturę, to na pewno doprowadzi do takiej sytuacji, że wybór nowego lidera PiS nie będzie przypadkiem, tylko będzie to zaplanowana i dobra dla naszego ugrupowania decyzja.

- Powtórzę pytanie: nie boicie się rozpadu?

- PiS od 24 lat jest na scenie politycznej i przechodziło już różne koleje. Bywały sytuacje, że ktoś tam się denerwował, zmieniał poglądy, kwestionował przywództwo prezesa i odchodził. I dzisiaj pewnie się dzieją takie rzeczy, ale to nie jest dla nas groźne. Po przegranych wyborach z perspektywy rządzenia, wybory do PE i samorządowe poszły nam co najmniej dobrze i to daje optymizm na wybory prezydenckie.

- Całkiem niedawno mogliśmy obserwować choćby konflikt na linii Beata Szydło – Ryszard Terlecki w Małopolsce. Poszło o to, że małopolskie władze PiS odwołały szefa krakowskich struktur Michała Drewnickiego i zastąpiły go byłą kuratorką oświaty Barbarą Nowak. W obronie byłego pełnomocnika wystąpiła Szydło, a Jarosław Kaczyński stwierdził, że „radykalnie nie zgadza się” z byłą premier. Wpis w całej sprawie dodał także Ryszard Terlecki. „Nie pofatygowała się na zebranie, które teraz krytykuje” – napisał polityk PiS. Po wyborach puściły niektórym jak widać hamulce.

- Małopolska jest bogatym i jednocześnie trudnym terenem, jeśli chodzi o nasze ugrupowanie. Mamy tam wielu liderów i silne osobowości, co rodzi spory i napięcia. Wśród nich jest m.in. Beata Szydło, Ryszard Terlecki, z Krakowa jest przecież też Zbigniew Ziobro i pan prezydent. Tam są więc silne osobowości, silne frakcje i jest tam gorąco. Mam nadzieję, że koleżanki i koledzy z Małopolski zażegnają ostatecznie i zakończą te wszystkie spory, które są niepotrzebne.

P. CZARNEK: TUSK UTUCZYŁ SIĘ PO ZJEDZENIU KOALCJANTÓW

- Załóżmy, że PiS wygrywa kolejne wybory, ale kluczowe będą zdolności koalicyjne, bo nie będziecie mieć znowu większości sejmowej. I co wtedy? Pójdziecie z PSL i Konfederacją?

- Dlatego są konieczne zmiany w ścisłym kierownictwie PiS, żeby wprowadzić do niego osoby, które skuteczniej będą nawiązywać relacje z innymi ugrupowaniami po to, żeby ta zdolność koalicyjna była zdecydowanie większa i żebyśmy mogli w przyszłości utworzyć koalicję np. z PSL, Konfederacją, ale i innymi ugrupowaniami, które będą nam bliskie światopoglądowo, na różnych szczeblach władzy.

- PiS może stracić część subwencji, jeśli PKW odrzuci sprawozdanie finansowe waszej partii. Poseł Robert Telus mówił nam niedawno, że płaci 650 zł na PiS i jeśli spełni się czarny scenariusz z odebraniem subwencji, to obawia się, że będzie płacił trzy razy tyle. Pan też się tego obawia?

- Płacę podobnie, mamy klubowe składki, ale jestem przekonany, że PKW pod wodzą sędziego Marciniaka będzie stała na gruncie przepisów prawa i jeśli tak będzie, to nie stracimy tej subwencji.

- Premier Donald Tusk mówił niedawno o „układzie zamkniętym PiS”. Postępowania dotyczą 100 miliardów złotych. Działania prowadzone są w 90 jednostkach. Szef rządu zaznaczył też, że obecnie jest ponad 60 zawiadomień do prokuratury w związku z tymi sprawami. Wielkie rozliczenia waszych rządów trwają. PiS ma się czego obawiać?

- Te 100 mld to są wybudowane wielkie inwestycje typu przekop na Mierzei, sale gimnastyczne, rozbudowane szkoły, wyremontowane ulice, chodniki w samorządach. To jest również działalność kulturalna, odnowione zabytki. Te 100 mld zostały wydane na ogromne inwestycje w Polsce. Dziś samorządy i inne organizacje nie mają już dostępu do tak olbrzymich pieniędzy rozwojowych. Tusk, jak zwykle, nie ma pieniędzy na inwestycje, nie ma nic Polakom do zaoferowania poza drożyzną i pseudo rozliczeniami, bo nic innego nie potrafi. Dlatego próbuje igrzysk, a jego rząd często i w sposób zasadniczy łamie przy tym prawo.

- Jest coś, za co pochwaliłby pan rząd Donalda Tuska?

- Nie ma niestety takiej rzeczy.

- To może chociaż za pomysł premiera, żeby w Polsce w 2040 lub w 2044 roku urządzić Igrzyska Olimpijskie?

- Jestem dość sceptyczny. Gdyby jednak Polacy tego chcieli, to sprawę trzeba postawić jasno: jeśli PiS wróci do władzy i będzie rozwijał Polskę jak przez ostatnie osiem lat, to Polska będzie miała szansę zorganizować igrzyska w 2040 roku. Za Tuska nie uda się ich zorganizować. Dziś nie ma wielkich inwestycji w Polsce, a bez nich olimpiady w naszym kraju nie będzie.

Rozmawiał KAMIL SZEWCZYK

Sonda
Czy Przemysław Czarnek był dobrym ministrem edukacji?
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają