Kaczyńska napisała w felietonie, że 17 grudnia w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu po protestach przeciwko podwyżkom cen, zabitych zostało co najmniej 45 osób, a 1,1 tys. zostało rannych. – „Przez kilkadziesiąt lat sprawcy masakry robotników nie ponieśli odpowiedzialności. Przełom nie nastąpił także po obaleniu komunizmu w 1989 r.” – przypomina dziennikarka. Wicepremier PRL Stanisław Kociołek oraz gen. Wojciech Jaruzelski zmarli nie doczekawszy końca postępowań sądowych. W dalszej części felietonu czytamy, że o tragicznych dniach z grudnia 1970 roku pamiętał zawsze Lech Kaczyński. „Jako prezydent elekt obiecał, że jako głowa państwa każdego roku w rocznicę strzałów do robotników, będzie uczestniczyć w uroczystościach pod pomnikiem Grudnia '70.” – napisała Kaczyńska. - „Przez wszystkie lata swojej tragicznie przerwanej prezydentury przyjeżdżał nad ranem do Gdyni, by stanąć ramię w ramię z ofiarami ofiar i bohaterami tamtych dni”.
Córka zmarłego prezydenta przypomniała też, że w 2009 r. Lech Kaczyński wręczył bohaterom Grudnia '70 Ordery Odroczenia Polski.
Polecany artykuł: