Janusz Kowalski

i

Autor: Instagram

Co za cyrk! Janusz Kowalski znów w formie! STRASZY premiera BOGIEM!

2020-12-14 12:12

Grzegorz Markowski śpiewał kiedyś, że "gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz (...) trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść". Na całe szczęście, zejście ze sceny Janusza "Veto albo Śmierć" Kowalskiego, trwało krócej niż przeciętna piosenka w radiu i gwiazdor prawicowego Twittera - po emocjonalnie wycieńczającej końcówce tygodnia - rozpoczął poniedziałek do aktywnego udzielania się w mediach, przysparzając radości tysiącom internautów w całej Polsce! - Premier opowiada przed Bogiem - mówił w programie "Rzeczpospolitej" poseł wnioskujący o zerwanie koalicji z PiS.

Czyli jednak nie śmierć! Tak możemy w skrócie podsumować postawę Janusza Kowalskiego, który zasłynął nie tylko z ugruntowania dramatycznego hasła "veto albo śmierć", ale także z bardzo emocjonalnych wpisów w internecie dotyczących polityki unijnej kraju. Osoba niewtajemniczona w bogate życie wewnętrzne posła Solidarnej Polski, mogłaby wręcz odnieść wrażenie, że wymyślanie kolejnych dramatycznych scenariuszy o polskiej uległości w Unii, jest jedyną rzeczą podtrzymującą posła Kowalskiego przy życiu. Otóż po wypracowaniu kompromisu przez Morawieckiego i skomentowaniu tego wydarzenia opublikowaniem trzech kropek na Twitterze, wydawało się, że Kowalski połknął język w gardle na dobre. Ale nic z tych rzeczy! Po sobotnim zjeździe zarządu Solidarnej Polski na którym okazało się, że nie będzie żadnego politycznego harakiri, posłowi wrócił dawny wigor i znów - jakby uskrzydlony swoją niechęcią do Unii - publikuje podniosłe posty i udziela mocnych wypowiedzi w mediach.  

ZOBACZ TEŻ: Mówił "weto albo śmierć", a weta nie ma. Jakim autem jeździ Janusz Kowalski?

W poniedziałek rano poseł Kowalski pojawił się w programie politycznym "Rzeczpospolitej", w którym skomentował sobotnie posiedzenie zarządu Solidarnej Polski. Najważniejszym punktem obrad było przegłosowanie wniosku o wyjście z rządu Zjednoczonej Prawicy. Okazało się, że to Janusz Kowalski był autorem pomysłu. 

W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Kowalski tłumaczył, że  choć "rządy Zjednoczonej Prawicy są najlepszym rozwiązaniem dla Polski", to "musi być wierna swoim ideałom" i "bronić polskiej suwerenności".

Niestety, wniosek Kowalskiego został odrzucony przez większość zarządu. 

Została podjęta decyzja, że w imię odpowiedzialności za Polskę, po wyrażeniu naszego sprzeciwu i po żądaniu podjęcia natychmiastowych działań, aby odwrócić te negatywne skutki szczytu unijnego - powiedział Kowalski. 

Komentując postawę negocjacyjną polskiego rządu, Janusz Kowalski przywołał nawet obraz samego Stwórcy.

- Premier Mateusz Morawiecki odpowiada przed Bogiem, narodem i historią za podjęcie decyzje, aby w porządku prawnym UE znalazło się rozporządzenie niezgodne z traktatami, które doprowadzi do odebrania Polski części suwerenności - straszył Kowalski, a mocy jego słowom dodawały dwie flagi Polski skrzyżowane za jego plecami. 

Na wypowiedzi polityka nie pozostawili suchej nitki internauci. - To prawdziwy Janusz ? Bo przecież Kowalskiemu honor by nie pozwolił przeżyć braku weta - piszą użytkownicy Twittera dając jednocześnie do zrozumienia, że Januszowi Kowalskiemu tak łatwo nie odpuszczą. 

KLIKAJ I CZYTAJ:

Czarnek ZSZOKOWAŁ wszystkich. Takiego języka nikt się nie spodziewał. Poszło o Jana Pawła II

Tomasz Lis spał na dworcu i pracował na czarno! Nie uwierzysz, gdzie. Wstydliwa historia wyszła na jaw

W nocy gruchnęła koszmarna wiadomość dla Andrzeja Dudy. Nagła śmierć, wielki smutek w Pałacu Prezydenckim!

Ziobro straszy: Polska będzie niemieckim landem! "Będzie dobrze" Adama Federa, odc. 172