W sześciu regionach trwała rywalizacja o fotel przewodniczącego między co najmniej dwoma kandydatami (w Lublinie było ich aż trzech). Lider PO Donald Tusk wypowiedział się publicznie w sprawie kandydatów na szefów regionu pomorskiego i dolnośląskiego. Na Pomorzu poparł jedyną kandydującą na szefa regionu kobietę - Agnieszkę Pomaską, której konkurentem był marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. Na Dolnym Śląsku poparł prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, z którym rywalizował poseł KO Michał Jaros. Jednak 23 października i Pomaska, i Szełemej przegrali w swoich regionach. Czy można to interpretować jako formę wotum nieufności dla Tuska ze strony regionalnych działaczy? Pytani o to politycy PO zarówno w oficjalnych, jak i nieoficjalnych rozmowach przekonują, że nie jest to właściwa interpretacja. Wypowiadała się na ten temat m.in. była posłanka i europosłanka PO Julia Pitera, przekonując w Radiu TOK FM, że o zwycięstwie Struka nad Pomaską zdecydowały "lokalne klimaty", często trudne do zbadania w centrali. "Mieczysław Struk jest marszałkiem województwa, więc on przynosi to dobro, czyli finansowanie rozmaitych inwestycji. Z punktu widzenia praktycznego i pragmatycznego rozumiem, że jest trochę lepiej znany poza obszarem Trójmiasta" - wyjaśniła.
Tusk ich wsparł i ponieśli spektakularne porażki. Czy mu to zaszkodzi? Rozwiewamy wątpliwości
2021-10-27
7:40
Wotum nieufności wobec Donalda Tuska? Działacze PO zapewniają, że nie. Agnieszka Pomaska i Roman Szełemej, mimo poparcia ze strony lidera PO. Startowali w wyborach na szefów regionów PO i niestety przegrali. W sobotę Platforma Obywatelska wybrała przewodniczącego, którym został Donald Tusk (jako jedyny kandydat otrzymał 97,4 proc. głosów), a także szefów regionów i powiatów.
Donald Tusk przejmuje stery w PO. "Wracam na 100 procent"