Raman Protasiewicz. Łukaszenka porwał samolot z dziennikarzem

i

Autor: Sergei Sheleg/BelTA/AP

Łukaszenka stał się zbyt groźny? Niepokojące słowa byłego dyplomaty. "Przegraliśmy Białoruś. Trzeba się zbroić"

2021-05-27 6:55

Alaksandr Łukaszenka dostał wystarczające ostrzeżenie od Unii Europejskiej po porwaniu białoruskiego dziennikarza Ramana Pratasiewicza? Zdaniem Witolda Jurasza, byłego dyplomaty, pracującego na Białorusi, wstrzymanie lotów białoruskich linii lotniczych nad Europą pomoże Łukaszence odizolować białoruskie społeczeństwo od Zachodu. Pozostaje też pesymistą co do przyszłości Białorusi. "W tym rozdaniu ponieśliśmy klęskę i przegraliśmy Białoruś" - mówi Witold Jurasz. "Trzeba przestać gadać, a zacząć wydawać pieniądze na zbrojenia" - dodaje.

„Super Express”: - Zakaz lotów nad terytorium UE dla białoruskich linii lotniczych i ucieczka europejskich samolotów z białoruskiej przestrzeni lotniczej to coś, co wstrząśnie Łukaszenką i jest właściwą odpowiedzią na jego niedzielne awanturnictwo?

Witold Jurasz: - To na pewno dotkliwy cios dla Belavii. Dla tej linii lotniczej może być wręcz zabójcze. Mam jednak z tą decyzją pewien kłopot. O ile uważam, że trzeba w Łukaszenkę uderzyć i sankcje wobec niego są potrzebne, to jednak oznacza to znaczące utrudnienie podróżowania Białorusinom na Zachód.

- Tym bardziej, że drogą lądową opuszczenie Białorusi jest dla jej obywateli niemal niemożliwe.

- No właśnie. Pojawia się więc pytanie, czy to jest to, o co nam chodzi. Czy pomaganie Łukaszence w izolacji białoruskiego społeczeństwa od Zachodu jest krokiem właściwym. Moim zdaniem, niekoniecznie. Skutki uboczne tych sankcji będą bardzo wymierne. Problem też jednak jest taki, że dyskusja zawsze odbywa się w tonie moralnej histerii, a tam gdzie ona się pojawia, nie ma żadnych kalkulacji.

- Jeżeli rzeczywiście chcielibyśmy uderzyć w Łukaszenkę, to jest coś, co go rzeczywiście zaboli? Czy on jest w takim szale zemsty na białoruskim społeczeństwie, że nie liczy się w ogóle z kosztami? –

- Gdyby koszty jego polityki nie były dla niego ważne, oznaczałoby to, że jest idiotą. A idiotą raczej nie jest. Nie sądzę, żeby miał w nosie sankcje. Można by uderzyć w Łukaszenkę gospodarczo. Choćby w przemyt papierosów, który jest sporym źródłem dochodów dla reżimu. Można by uderzyć w kilku najbliższych Łukaszence biznesmenów. Jest więc kilka ruchów, które byłyby bolesne. Pozostają też inne: choćby uderzenie w prestiż Łukaszenki. Jest z tym wszystkim jeden problem.

- Jaki?

- Jak wprowadzić takie sankcje, które zachwieją systemem, a nawet doprowadzą do jego upadku, a nie zmuszą Łukaszenkę do wyprzedaży resztek majątku państwowego Rosjanom. Możemy znaleźć się bowiem w sytuacji, że Białoruś pozostanie formalnie niezależnym państwem, ale cała gospodarka będzie w rękach rosyjskich oligarchów. To rzecz, której się obawiam. Inna sprawa, czy jest jeszcze o co walczyć na Białorusi.

- A nie ma?

- Coraz częściej towarzyszy mi myśl, że w tym rozdaniu ponieśliśmy klęskę i przegraliśmy Białoruś. Cała polska polityka wschodnia opierała się na tym, by nigdy nie stać się państwem frontowym. Stąd nasze wsparcie dla Ukrainy czy Białorusi. Niestety, staliśmy się takim państwem. Nawet jeśli Ukraina się obroni, to Białoruś już nie. A wojskowego punktu widzenia Białoruś jest absolutnie kluczowa. Wniosek z tego jeden: trzeba przestać gadać, a zacząć wydawać pieniądze na zbrojenia. Trzeba skokowo zwiększyć wydatki na armię, bo tylko to nam w tym momencie zostało.

- Jest pan aż takim pesymistą jak Paweł Kowal, który uważa, że dziś nie graniczymy już z Białorusią a de facto Rosją?

- Rządy Łukaszenki opierały się na tym, że mógł manewrować. Pola manewru dziś już nie ma. Przede wszystkim dzięki sobie samemu, ale też powiedzmy sobie szczerze, że trochę się do tego przyczyniliśmy, wspierając radykalną, a nie umiarkowaną białoruską opozycję. Owszem, Łukaszenka zawsze był klientem Moskwy, ale jednak miał trochę niezależności. Dziś ją stracił. End of story.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Express Biedrzyckiej - Adam Bodnar: Białoruski naród przeżywa traumę
Nasi Partnerzy polecają