Pani Jadwiga, która już od trzech miesięcy jest przykuta do szpitalnego łóżka, nigdy nie miała prawa poczuć się opuszczona. Do 10 kwietnia przy jej łóżku dyżurowali na zmianę obaj bracia. Po katastrofie w Smoleńsku obowiązek dbania o matkę spadł na Jarosława.
- Jestem w szpitalu u mamy codziennie, bywa że i po dwa razy dziennie - przyznał kilka dni temu.
Tak było m.in. w ostatni weekend. W sobotę prezes PiS nie prowadził już kampanii. Dzięki temu miał więcej czasu dla mamy. Był u niej przed południem, wrócił do szpitala wieczorem. W niedzielę przed godziną 10 głosował na warszawskim Żoliborzu. Była przy nim bratanica Marta Kaczyńska (30 l.) razem z mężem Marcinem Dubienieckim i córeczkami: Martynką (3 l.) i Ewą (7 l.), która wrzuciła do urny głos stryjecznego dziadka.
Prosto z wyborów Kaczyński pojechał do szpitala, żeby znowu być przy ukochanej mamie.