Jacek Prusinowski

i

Autor: Tomasz Radzik/SUPER EXPRESS Jacek Prusinowski

Z dystansu. Felieton Jacka Prusinowskiego

Prusinowski: Wielbłąd opozycji, czyli jak zrobić sobie krzywdę, atakując politycznego przeciwnika

2023-08-20 5:25

Jacek Prusinowski: Jak mawia Jan Tomaszewski, to nie był błąd, to wielbłąd. Chodzi o opozycję i jej postawę wobec referendum 15 października. Krytyka plebiscytu, czy samych pytań, nie powinny dziwić, ale pojawienie się w tym kontekście słowa „bojkot”, to już zupełnie inna historia.

Politycy w Polsce nie lubią referendów. Albo inaczej. Nie lubią pytać nas o zdanie. Bo same referenda, owszem, czasem wykorzystują w swoich politycznych celach. Tak zrobił Bronisław Komorowski w 2015 roku, tak robi teraz Prawo i Sprawiedliwość. 8 lat temu PiS bojkotował plebiscyt, teraz opozycja bojkotuje, ale zdaje się nie zauważać jednej potężnej różnicy. Tym razem referendum odbędzie się razem z wyborami. Teoretycznie sprawa, według opozycji,  jest prosta. Wyborca Platformy czy Lewicy powinien poprosić o karty z listami kandydatów do Sejmu i Senatu, a nie brać tej z pytaniami o prywatyzację, uchodźców, wiek emerytalny i zaporę na granicy. Jestem pewny, że  część wyborców mocno weźmie sobie do serca słowa o bojkocie i... 15 października zostanie w domach. A przecież o tym, kto będzie rządził po wyborach, mogą zdecydować ledwie tysiące głosów. Trudno o lepszy prezent dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Miliony Polaków, w bardzo niewielkim stopniu, na co dzień interesują się polityką. Czasem tylko włączą telewizję informacyjną, przeczytają tekst w gazecie czy na portalu. Jak mogą odebrać słowa przywołanego już wcześniej Bronisława Komorowskiego, że nie pójdzie na referendum? Z kolei Donald Tusk  referendum „uroczyście unieważnił”, cokolwiek miałaby ta magiczna formuła znaczyć. Dziwię się, że tak doświadczony i inteligentny polityk  jak lider PO, nie potrafi przewidzieć skutków swoich wypowiedzi, a te mogą być dla Platformy druzgocące. A wystarczyłoby jasno ustosunkować się do pytań referendalnych. Rozbroić minę, lekceważącym wręcz stosunkiem do wielkich emocji przeciwnika. Tymczasem opozycja, podjęła grę na wyrysowanym przez PiS boisku, dała się sprowokować. Polityczną minę postanowiła zniszczyć, efektownie na nią skacząc. Z jakim efektem? Przekonamy się wieczorem, 15 października. Bo wiele można zarzucić partii rządzącej, ale trudno, akurat chęć przeprowadzenia referendum, nawet z marnej jakości pytaniami, przedstawiać jako dowód na jej autorytarne zapędy. Przecież to absurd. Absurd i błąd, ten z rodziny wielbłądowatych. 

Wieczorny Express - Bronisław Komorowski
Sonda
Czy weźmiesz udział w referendum, które będzie zawierać cztery pytania?