Protest sędziów zaplanowana na czwartek 20 kwietnia, chociaż oficjalnie nikt nie mówi o proteście. Sędziowie odwieszą togi na 30 minut, a w tym czasie będą zajmować się nie pracą, a "utworzeniem forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego". W ten sposób chcą zaprotestować przeciwko reformie sądownictwa. W marcu do Sejmu przyjęty został projekt uchwały autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, a zdaniem sędziów okręgowych i sędziów z sądów administracyjnych, uderza w sądownictwo poprzez upolitycznienie go i naruszenie niezależności sądów. Z tej racji, że sędziowie nie mają prawa do protestu i nie mogą strajkować, to wydarzenie jest tzw. protestem sędziów. Odbędzie się ono we wszystkich sądach w Polsce.
Z ministerstwa sprawiedliwości wystosowane zostało pismo z prośba, by sędziowie w czasie protestu działali tak, by nie zaszkodzić obywatelom, którzy mają tego dnia być w sądach, bo mają np. wyznaczoną wokandę, są świadkami, interesantami czy pracownikami placówek. Wiceminister Łukasz Plebiak zaznaczył też, by sędziowie wzięli pod uwagę np. to, że niektórzy przyjeżdżają do sądu specjalnie, z daleka: - Proszę wziąć pod uwagę zwłaszcza interes tych, którzy dojeżdżają na sprawy sądowe z odległych miejscowości. Taki wyjazd łączy się ze znacznymi utrudnieniami w pracy i w życiu rodzinnym. Nie może zabraknąć wobec tych ludzi empatii. Lekceważenie ich nie służy odbudowie autorytetu sądów i samych sędziów, na czym – jak wierzę – nam wszystkim bardzo zależy. - apelował w liście wiceminister sprawiedliwości Plebiaki.
Zobacz: Prezydent Andrzej Duda w Obornikach z SZOKUJĄCYMI okrzykami w tle! WIDEO